Prasa wytyka "luki w planie Busha"
Krytyczne komentarze na temat
środowego przemówienia prezydenta George'a W. Busha, w którym
przedstawił on strategię swego rządu w Iraku, publikuje dziennik "Washington Post".
W przemówieniu wygłoszonym w Akademii Marynarki Wojennej w Annapolis w stanie Maryland prezydent starał się odeprzeć argumenty krytyków, którzy twierdzą, że operacja stabilizacyjna w Iraku nie przynosi efektów; szczegółowo rozwinął także militarny plan zaprowadzenia tam pokoju.
Komentując wystąpienie prezydenta, publicyści zarzucają mu brak jasnej wizji - czy i w jakich okolicznościach nastąpi wycofanie z Iraku sił amerykańskich. Strategia nie polemizuje z argumentami, że obecność wojsk USA raczej pogarsza niż polepsza sytuację w Iraku. Nie odpowiada też na najważniejsze obecnie w amerykańskiej polityce pytanie: "Kiedy żołnierze wrócą do domu?" - pisze Dan Froomkin na łamach "Washington Post".
Zarzucił on również Bushowi, że charakteryzując grupy walczące z Amerykanami, przemilczał ważną rolę, jaką opór wobec obecności USA odgrywa w Iraku. Perspektywa wycofania wojsk USA powinna zakładać podjęcie kroków, których Pentagon, CIA i sam prezydent nadal się obawiają, m.in. wyposażenie Irakijczyków w broń amerykańską i ustanowienie irackiej instytucji wywiadowczej - pisze z kolei Jim Hoagland w tym samym dzienniku.
"Prezydent musi zademonstrować głębszą świadomość, że wojna w Iraku musi zostać wygrana przede wszystkim ze względu na Irakijczyków, przez nich samych i na ich warunkach" - podsumowuje swój komentarz.
W ocenie obu publicystów prezydent raczej powtórzył niż zweryfikował swą wcześniejszą strategię. Tej większość Amerykanów nie popiera, tak więc wątpliwe jest, czy środowe wystąpienie pomoże Bushowi odzyskać poparcie społeczne dla jego planów.