Prasa o warszawskim systemie biletowym
Prasa o warszawskim systemie biletowym
02.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Niemal wszystkie wtorkowe gazety piszą o wprowadzaniu nowego systemu biletowego w Warszawie. Już same tytuły świadczą o tym, że cała sprawa budzi wiele emocji. Super Express pisze o "Biletowym horrorze", Życie o "Biletowym oblężeniu", zaś Życie Warszawy o "Biletowym Falstarcie".
Brak biletów okresowych w kioskach, nie działające kasowniki, gigantyczne kolejki przed punktami sprzedaży, błąd w systemie kasowników (bilety dobowe okazały się dziennymi) i wściekłość warszawiaków. Tak wyglądał pierwszy dzień funkcjonowania nowego systemu biletowego w Warszawie.
"Biletów brak" - taki napis wisiał w poniedziałek na większości kiosków. Rozwścieczeni ludzie biegali po mieście w poszukiwaniu choćby jednego miejsca z biletami okresowymi.
Jednak to, co działo się obok, przy głównych kasach ZTM przy Senatorskiej, przeszło najśmielsze oczekiwania. Kolejka na prawie 300 m długości. Ciągnęła się daleko za budynkiem dyrekcji ZTM, aż do kościoła św. Antoniego Padewskiego. Wśród stojących słychać było tylko obelgi pod adresem urzędników. Wewnątrz budynku pod kasami rozgrywały się prawdziwie dantejskie sceny. Rano doszło nawet do bójki o miejsce w kolejce.
Jest rzeczywiście problem. Wynika on z tego, że kioskarze pobierają od nas mniej biletów niż dawniej. Kiedyś brali dużo, bo mieli gwarancję, że dostaną zwrot pieniędzy za bilety na konkretny miesiąc. Teraz są bilety 30- i 90-dniowe, których już się nie zwraca. Kiedy im się skończą, przychodzą po nowe. Wtedy u nas pojawiają się takie kolejki. Czuję się oczywiście odpowiedzialny za tę sytuację i przepraszam za nią mieszkańców - uważa dyrektor ZTM Przemysław Prądzyński.
Z jego tłumaczeniami stanowczo nie zgadzają się jednak przedstawiciele sieci kiosków. Z chęcią byśmy wzięli więcej, ale w magazynach ZTM ich po prostu nie ma. Nasze zamówienia realizowane są czasami zaledwie w 20% Często dostajemy również nie te bilety, które chcieliśmy - skarży się Małgorzata Misztala z Jard-Pressu.
Co więcej, jak podaje Super Express, całkowity koszt wprowadzenia nowego systemu, czyli nowe kasowniki, bilety i bramki w metrze, wyniósł ok. 130 mln zł. Jest to kwota o 10 mln zł większa niż koszt budowy mostu Świętokrzyskiego. (mag)
Posłuchaj także: Rozmowa z Beatą Bielawską z ZTM