PolskaPrałat Jankowski sprzedaje biuro w stolicy

Prałat Jankowski sprzedaje biuro w stolicy


Miało służyć jako nowa siedziba Instytutu ks. Henryka Jankowskiego, a zostanie sprzedane na pokrycie długów prałata. Jak ustalił serwis internetowy tvp.info, prałat Jankowski sprzedaje swoje biuro w stolicy.

31.01.2009 | aktual.: 31.01.2009 16:58

Instytut ks. Prałata Henryka Jankowskiego kupił biuro przed dwoma laty. Mieści się w trzykondygnacyjnym budynku z lat 60. w podwarszawskiej Zielonce. Pracownicy prałata mieli się do niego przeprowadzić z siedziby instytutu w eleganckiej kamienicy przy ul. Francuskiej na Saskiej Kępie. Nie zdążyli. W maju 2008 roku prałat Jankowski, pod wpływem abp. Sławoja Leszka Głódzia, zdecydował o likwidacji instytutu. Bezpośrednią przyczyną było ujawnienie przez TVN sporządzonych ukrytą kamerą nagrań, na których Mariusz Olchowik, ówczesny prezes instytutu, groził jednemu z kontrahentów.

– Rzeczywiście jesteśmy na etapie sprzedaży powierzchni biurowych w budynku w Zielonce – potwierdza Ryszard Walczak, nowy prezes Instytutu. – Instytut jest na etapie likwidacji, więc to oczywiste, że musimy się wyzbyć wszelkich zasobów materialnych – dodaje.

Z ustaleń serwisu internetowego tvp.info wynika, że instytut ma jeszcze zaległości m.in. za wynajem lokalu na Saskiej Kępie, druk książek o tematyce patriotycznej i bilety lotnicze. W sumie ponad 200 tysięcy. – Likwidacja ciągnie się już od ładnych kilku miesięcy. O całkowitym zamknięciu instytutu mogłem zdecydować już jesienią, ale byłoby to wtedy z krzywdą dla wierzycieli – mówi Ryszard Walczak.

Instytut ks. Prałata Henryka Jankowskiego powstał w 2006 roku. Wydawał książki o tematyce patriotycznej i angażował się w akcje charytatywne. Bardziej znany był jednak ze sprzedaży opatrzonego wizerunkiem prałata wytrawnego czerwonego wina i wody mineralnej „Jankowski”. W planach było uruchomienie sieci telefonii komórkowej Prałat Mobile i otworzenie sieci klubokawiarni, w których atrakcyjne kelnerki miały sprzedawać m.in. papieskie piwo z Bawarii. W ofercie lokalów miały znaleźć się również breloczki, długopisy i inne gadżety z wizerunkiem kapelana "Solidarności".

Wiktor Ferfecki

Zobacz także
Komentarze (0)