Prąd o napięciu 6 tys. woltów zabił elektryka
W wypadku w kopalni "Murcki" w Katowicach zginął 34-letni elektryk, który w rozdzielni prądu został porażony prądem o napięciu 6 tys. woltów. Mimo błyskawicznej pomocy pogotowia ratunkowego i akcji reanimacyjnej, mężczyzna zmarł.
27.06.2007 | aktual.: 28.06.2007 00:42
Kilkudziesięciominutowa reanimacja, niestety, nie przyniosła skutku - powiedziała Edyta Tomaszewska, rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach. Mężczyzna, który zginął w wypadku, pozostawił żonę i dwoje dzieci.
Jak poinformowała Tomaszewska, do tragedii doszło na powierzchni, przy szybie "Czułów" podczas prac remontowych.
To 11 ofiara śmiertelna w polskim górnictwie w tym roku i pierwszy tak tragiczny wypadek na powierzchni. Przyczyny i okoliczności wypadku ustali Urząd Górniczy do Badań Kontrolnych Urządzeń Energomechanicznych i WUG.