Pracownik IPN źródłem przecieków?
Nazwisko znanego historyka dr. Jana Żaryna
wymieniane jest na łamach "Gazety Polskiej", w tzw. stopce
redakcyjnej, jako członka redakcji tego tygodnika - pisze "Nasz
Dziennik".
20.06.2007 | aktual.: 20.06.2007 08:06
Żaryn to na co dzień dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN, posiada szeroki dostęp do dokumentów archiwalnych. Co więcej - specjalizuje się w historii Kościoła w okresie PRL; to właśnie on szeroko komentował dokumenty dotyczące sprawy ks. abp. Stanisława Wielgusa, dokumenty, które jako pierwsza ujawniła... "Gazeta Polska".
"Nasz Dziennik" pyta: Przypadek? Sam Żaryn umieszczenie go w stopce redakcyjnej nazywa nadużyciem, jednak nie wyjaśnia to sprawy, zwłaszcza że wyjaśnienia pracownika IPN i Tomasza Sakiewicza, naczelnego "Gazety Polskiej", są ze sobą sprzeczne.
Sprawy "wycieków" tajnych dokumentów dotyczących księdza arcybiskupa Stanisława Wielgusa z archiwów IPN do "Gazety Polskiej" i innych mediów, nigdy nie zostały wyjaśnione na drodze postępowania prokuratorskiego - przypomina "Nasz Dziennik" i stawia pytania: "kto przekazał dziennikarzom akta abp. Wielgusa" i jaki związek z tym ma "współpraca" Żaryna z "Gazetą Polską"? (PAP)