PolskaPracowniczka skarbówki od lat okradała urząd w Piekarach

Pracowniczka skarbówki od lat okradała urząd w Piekarach

Co najmniej 63 tys. zł ukradła przez ostatnie siedem lat urzędniczka kontroli skarbowej z Piekar Śląskich. Policjanci na razie udokumentowali taką kwotę, choć podejrzewają, że 46-letnia Małgorzata K. mogła zagarnąć nawet 200 tys. zł.

19.03.2010 | aktual.: 24.03.2010 10:32

Jak poinformował rzecznik piekarskiej policji aspirant sztabowy Piotr Budzyń, kobieta wyprowadzała pieniądze podatników m.in. fałszując zgłoszenia NIP 1, NIP 3 czy przekazy pocztowe, a także tworząc własne fikcyjne kartoteki, na podstawie których wypłacała pieniądze.

- Przestępczyni opanowała do perfekcji zasady działania systemów przetwarzających dane w urzędzie, wykorzystując ich słabe punkty - zaznaczył policjant. Wyjaśnił, że funkcjonariusze zwalczający przestępczość gospodarczą dowiedzieli się o sprawie kilka tygodni temu. Od tego czasu wraz z prokuraturą i służbami skarbowymi przygotowywali zatrzymanie.

Oszustka została zatrzymana w swoim mieszkaniu. Gdy policjanci zażądali od niej wydania wszelkich dokumentów, Małgorzata K. miała im powiedzieć, że nie ma takich. Podczas przeszukania funkcjonariusze znaleźli jednak łącznie kilkaset druków, które powinny znajdować się w urzędzie skarbowym, m.in. zeznania podatkowe i dowody wypłat gotówkowych.

Wiadomo, że Małgorzata K. pracując na stanowisku starszego kontrolera skarbowego w Urzędzie Skarbowym w Piekarach Śląskich miała dostęp do skarbowych systemów informatycznych. Do tej pory udowodniono jej wyprowadzenie - dzięki wykorzystaniu stanowiska - co najmniej 63 tys. zł.

Piekarscy policjanci w toku śledztwa będą musieli jeszcze przeanalizować dane komputerowe z ok. 20 tys. zatwierdzonych przez urzędniczkę transakcji. Zebrane już przez nich dane mogą świadczyć, że w ciągu siedmiu lat kobieta mogła ukraść kwotę znacznie większą niż dotąd udokumentowana - nawet ponad 200 tys. zł.

Zatrzymaną Małgorzatę K. aresztował już sąd, w piątek naczelnik piekarskiego urzędu skarbowego osobiście wręczył swej dotychczasowej pracownicy dyscyplinarne zwolnienie. Za przywłaszczenie pieniędzy podatników kobiecie podczas procesu może grozić do 10 lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)