Pracownicy szpitala rozpoczęli marsz protestacyjny
Około 300 pracowników gorzowskiego
szpitala wyruszyło z okolic Ronda Santockiego w Gorzowie Wlkp. w
marszu protestacyjnym. Domagają się zaniechania planów likwidacji
lecznicy oraz jej finansowania.
01.06.2007 | aktual.: 01.06.2007 16:18
Policja, by umożliwić przejście uczestnikom protestu, na kilkanaście minut wstrzymała ruch na tym rondzie, przez które przebiega droga krajowa nr 3. Wśród uczestników marszu są m.in. pracownicy techniczni i pielęgniarki, ale nie ma lekarzy. Grupa spacerowym tempem idzie ulicami Gorzowa. Na miejscu jest policja, z którą przebieg tej akcji protestacyjnej został uzgodniony.
Część uczestników marszu ma transparenty, inni niosą flagi "Solidarności". W pochodzie idzie też kilku mężczyzn niosących małą czarną trumnę z napisem: "Od pacjentów na pomysły likwidacji Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp."
"Przez ten protest chcemy żeby nie było pomysłów na likwidacje szpitala, żeby faktycznie pacjent miał komfort, że szpital istnieje. Ta manifestacja ma dać wyraz naszej determinacji - pracowników, mieszkańców Gorzowa, pacjentów bo tacy tu uczestniczą, żeby środki finansowe, na które ciężko żeśmy zapracowali, w sposób płynny przechodziły na leki, na wynagrodzenia" - powiedział PAP szef szpitalnej "Solidarności" Andrzej Andrzejczak.
Pracownicy szpitala, zrzeszeni w kilku związkach zawodowych domagają się gwarancji, że placówka nie zostanie zlikwidowana i będzie otrzymywała pieniądze z NFZ na dalsze funkcjonowanie.
Demonstracja ma się skończyć na innym rondzie, ważnym dla ruchu w Gorzowie. Policja przewidziała zablokowanie go na około 20 minut.
W czwartek na konto szpitala wpłynęły zaległe pieniądze z NFZ - za kwiecień, zablokowane wcześniej przez komornika. To jednak nie skłoniło związkowców nie tylko do przerwania trwającej od siedmiu dni głodówki, ale i odstąpienia od planu blokowania ulic. Blokady ostatecznie zamieniono na marsz ulicami.