PolskaPracownicy służby zdrowia protestują w całym kraju

Pracownicy służby zdrowia protestują w całym kraju


W całym kraju trwa protest pracowników
służby zdrowia. Organizowane są też wiece poparcia dla
pielęgniarek, które już czwarty dzień manifestują pod kancelarią
premiera, a także ich delegacji okupującej jedną z sal budynku.
Coraz więcej osób przyłącza się do manifestujących kobiet.

Pracownicy służby zdrowia protestują w całym kraju

W piątek o godz. 12 miało dojść do rozmów pomiędzy premierem Jarosławem Kaczyńskim, delegacją demonstrujących pielęgniarek i przedstawicielami Komisji Trójstronnej. Warunkiem premiera było zaprzestanie okupacji jednej z sal kancelarii przez cztery pielęgniarki. Kobiety chciały jednak, by w tym spotkaniu uczestniczyła tylko jedna z pielęgniarek, które od wtorku są w budynku.

Rzecznik rządu Jan Dziedziczak powtórzył, że premier nadal jest otwarty na spotkanie z pielęgniarkami, ale warunkiem jest zaprzestanie okupacji kancelarii. Efektów nie przyniosło też spotkanie przedstawicieli Komisji Trójstronnej z minister pracy Anna Kalatą. Porozumienie się oddala - mówili po nim członkowie komisji.

Dzień bez lekarza

Trudna sytuacja jest także w całym kraju. Strajk lekarzy trwa już od 33 dni, w piątek wielu z nich miało wziąć urlop na żądanie w ramach "Dnia bez lekarza".

W Małopolsce nadal strajkują 22 placówki, w tym 20 szpitali. W 12 szpitalach trwają procedury sporu zbiorowego. Godzinny wiec poparcia dla strajkujących w Warszawie pielęgniarek zorganizowały w piątek przed południem pielęgniarki ze szpitala specjalistycznego im. Józefa Dietla w Krakowie.

Na Podkarpaciu strajk lekarzy trwa w 21 z 27 szpitali w tym regionie. OZZL nie wie, ilu lekarzy wzięło urlop na żądanie.

Według przewodniczącej mazowieckiego OZZL Marii Balcerzak, w piątek sytuacja strajkowa w regionie nie zmieniła się - strajkują nadal 32 szpitale. Szefowa Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Płocku Mariola Głowacka powiedziała natomiast PAP, że do Warszawy pojechało w piątek rano ok. 60 sióstr, by wesprzeć protestujące koleżanki. Są przygotowane, by pozostać w stolicy dwa dni - dodała.

Autobusy o Warszawy

Także co najmniej trzy autobusy z lekarzami wyruszyły w piątek z województwa śląskiego, by wesprzeć protest w stolicy. Do Warszawy jedzie także jeden autokar z pielęgniarkami. Pielęgniarki ze Śląska wymieniają się. Te, które już są w stolicy, wrócą dzisiaj. Kolejny autokar pojedzie do Warszawy w niedzielę. Stale jest tam ok. 100 śląskich pielęgniarek - powiedziała wiceprzewodnicząca śląskiego regionu Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok.

Grupa lekarzy z Jaworzna (Śląskie) blokowała natomiast w centrum tego miasta drogę krajową nr 79. Policja zorganizowała objazdy. Protestujących pracowników służby zdrowia wsparli rodzice małych pacjentów Chorzowskiego Centrum Pediatrii i Onkologii. W szpitalu zorganizowali zbiórkę i przekazali dla protestujących w Warszawie jedzenie i środki czystości oraz transparent "Chorzów z wami".

Lekarze z woj. łódzkiego w piątek rano oddawali krew w szpitalu Centrum Zdrowia Matki Polki. Piątek jest "dniem bez lekarza". Nie wiem, ilu lekarzy wzięło dzień wolny. Ci, którym nie przysługiwał, poszli oddać krew i nie będą musieli już dziś pracować. Na oddziałach zabiegowych powinni znajdować się ordynatorzy i ich zastępcy - powiedział Sławomir Zimny z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

W woj. lubuskim w 6 z 23 szpitali lekarze przyłączyli się do jednodniowego strajku. Według OZZL, jednodniowy protest dotyczy szpitali w Gorzowie, Kostrzynie nad Odrą, Świebodzinie, Sulechowie, Żarach i dwóch lecznic z Międzyrzecza. Do pracy przyszli jedynie lekarze dyżurni. W związku z tym placówki te pracują jak na ostrym dyżurze.

Urlopy na żądanie

W Wielkopolsce strajkuje 16 z 60 szpitali, natomiast w większości placówek, w których strajku nie ma, lekarze biorą urlopy na żądanie. Ok. 60 pielęgniarek z tego województwa bierze udział w proteście w Warszawie.

W woj. podlaskim w ogólnopolskiej akcji "Dzień bez lekarza" wziął udział szpital MSWiA w Białymstoku. W placówce pozostali tylko ordynatorzy i lekarze dyżurni. Pozostali, w sumie kilkadziesiąt osób, wzięli urlopy na żądanie.

W Lublinie jednodniowe urlopy na żądanie wzięli lekarze z trzech szpitali: Neuropsychiatrycznego, im. Kardynała Wyszyńskiego oraz im. Jana Bożego - poinformował przewodniczący OZZL Antoni Rybka.

Sytuacja zaostrza się też na Warmii i Mazurach. Urlopy na żądanie biorą m.in. lekarze ze szpitali w Bartoszycach i Giżycku, ze szpitala wojskowego w Elblągu, a także elbląskiego szpitala wojewódzkiego. Podobnie jest w szpitalu powiatowym w Działdowie, a także w olsztyńskim szpitalu pulmonologicznym. W Giżycku urlop na żądanie biorą lekarze ze szpitala, a także pracownicy przychodni.

W regionie świętokrzyskim nadal strajkuje 16 z 24 placówek. Również z tego województwa pielęgniarki pojechały do Warszawy, by zmienić protestujące przed kancelarią premiera koleżanki.

W woj. dolnośląskim nadal strajkuje 15 szpitali z 70, w tym 5 w samym Wrocławiu. Do tej pory jedynie lekarze z Wojewódzkiego Szpitala w Jeleniej Górze złożyli wypowiedzenia z pracy. W sumie gotowość odejścia z pracy po 3-miesięczym okresie wypowiedzenia złożyło 59 lekarzy, czyli połowa załogi. Tymczasem do Warszawy wyjechało już ponad 70 sióstr. Zapewniają one, że pozostaną w stolicy tak długo, jak będzie wymagała tego sytuacja.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)