Pracodawcy Polscy: CBA manipuluje opinią publiczną
Prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich Andrzej Malinowski napisał list otwarty do szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Zarzucił w nim służbom CBA rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji i wprowadzanie w błąd opinii publicznej. Sprawa dotyczy głośnego zatrzymania Jana K., byłego działacza "Solidarności", pierwszego przewodniczącego NSZZ Rolników Indywidualnych i społecznego doradcy prezydenta KPP, który został oskarżony o korupcję.
23.07.2009 | aktual.: 23.07.2009 12:59
Malinowski pisze m.in., że "w komunikacie podpisanym przez rzecznika CBA, Temistoklesa Brodowskiego znajduje się niepełna, a więc wprowadzająca w błąd informacja, iż zatrzymany Jan K. jest doradcą prezydenta Konfederacji Pracodawców Polskich".
- "Wzbudza moje zdziwienie i najdalej idący sprzeciw takie tendencyjne i de facto nieuprawnione 'przedstawienie' Jana. K przez funkcjonariusza CBA" - pisze Malinowski.
Malinowski zaznaczył, że "społecznych doradców prezydenta KPP jest 70 i współpraca z nimi nie jest w żaden sposób sformalizowana", poza tym "konstrukcja informacji pana Brodowskiego, w której zestawiono funkcję doradcy KPP z 'powoływaniem się na wpływy w instytucjach rządowych', może wywołać u czytelników wrażenie, że funkcja w KPP jest powiązana z czynem uznawanym przez CBA za przestępstwo".
Jana K. zatrzymało CBA w chwilę po przyjęciu przez niego 250 tys. zł łapówki. Sprawa dotyczy powoływania się na wpływy w instytucjach rządowych przy pośrednictwie w "załatwieniu sprawy" związanej z przejęciem nieruchomości w Warszawie.
Według Brodowskiego, funkcjonariusze CBA przeprowadzili operację kontrolowanego wręczenia łapówki. Jan K., społeczny doradca prezydenta KPP oraz Małgorzata S. zostali zatrzymani po wyjściu z jednej z warszawskich restauracji, gdzie chwilę wcześniej przyjęli 250 tys. zł łapówki. Oboje powoływali się na wpływy w instytucjach rządowych. - Ich celem było przekazanie jednej z firm dewelopersko-inwestycyjnych nieruchomości w centrum Warszawy - podał Brodowski. Nieruchomość, pozostająca w zasobach skarbu państwa użytkowana jest obecnie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Jan K. oraz Małgorzata S. wspólnie i w porozumieniu podjęli się pośrednictwa w załatwieniu "interesu" w zamian za obietnicę korzyści majątkowej w kwocie 500 tys. zł.
Wydział ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie przedstawił zatrzymanym zarzut płatnej protekcji. Grozi im do 8 lat więzienia.