Prace w Rynku Głównym zagrażają Sukiennicom
Remont Rynku rozpala coraz większe emocje. Wczoraj archeologów zaatakowali historycy sztuki. Prowadzący prace na największym placu Europy zapewniają: my chronimy zabytki. I wymyślają kolejne projekty zagospodarowania średniowiecznych podziemi.
09.02.2006 | aktual.: 09.02.2006 08:39
Mury w niebezpieczeństwie Stowarzyszenie Historyków Sztuki uważa za bezsensowny pomysł eksponowania części średniowiecznych zabytków odkrytych w Rynku. - To kawałki murów, które dla niewprawnego oka nie są niczym atrakcyjnym - mówił Waldemar Komorowski, znawca historii Rynku. Najgrubsze działa wytoczył prof. Ireneusz Płuska z Wydziału Konserwacji i Restauracji Akademii Sztuk Pięknych. Stwierdził, że przeciąganie prac może zaszkodzić odkrytym już reliktom Kramów Bogatych i Wagi Wielkiej. - Mury, które nie były odkrywane od kilkuset lat, doznają w tej chwili szoku - mówił. - Następuje ich gwałtowne wysychanie, są narażone na działanie szkodliwych substancji. Według prof. Płuski, konserwacja średniowiecznych murów będzie droga i żmudna.
Historycy obawiają się nie tylko o zabytki podziemne. Zwracają też uwagę, że głębokie wykopy mogą zagrozić konstrukcji Sukiennic, których piwnice są częściowo odsłonięte i narażone na działania niskich temperatur. Pytają wreszcie, dlaczego prace tak długo trwają i do czego mają prowadzić. "Głoszona obecnie "idea" udostępnienia i ekspozycji zachowanych reliktów średniowiecznego centrum miasta jest de facto tworzeniem supermarketu" - czytamy w oświadczeniu krakowskiego oddziału SHS.
ZDiK chroni zabytki Dyrektor ZDiK Jan Tajster, który płaci za prace w Rynku, nie boi się o zabytki. - Wszystko robimy zgodnie z regułami sztuki konserwatorskiej, za zgodą i pod szczegółowym nadzorem wojewódzkiego konserwatora zabytków. My wręcz chronimy zabytki - stwierdza. Dr Cezary Buśko, który prowadzi wykopaliska, zapewnia, że i reliktom Kramów Bogatych nic nie grozi. - Regularnie dokonujemy pomiarów i nie stwierdziliśmy, aby wilgotność murów uległa znacznym zmianom - mówi.
Podziemne muzeum Argument o małej atrakcyjności odkrytych reliktów nie przemawia do władz miasta. Prace prowadzone w podziemiach oraz po północnej i południowej stronie Sukiennic mają w przyszłości zaowocować powstaniem tam oddziału Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Ostatnio pojawił się pomysł, aby eksponować również Wagę Wielką i relikty średniowiecznego traktu, biegnącego wzdłuż wschodniej pierzei Sukiennic. Autor projektu, prof. Andrzej Kadłuczka, przedłożył go do wstępnego zaopiniowania wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków.
Przedstawiciele urzędu i projektanci odżegnują się zgodnie od idei podziemnego supermarketu. Mimo że jeszcze w zeszłym roku występowali o pozwolenie na przeznaczenie ponad 6 tys. mkw. pod powierzchnią Rynku na cele komercyjne, na co ostatecznie nie dostali zgody służb konserwatorskich. W nowym projekcie jest mowa wyłącznie o funkcjach muzealnych. - Supermarket to urojone pomysły - mówi Kadłuczka. - A jeżeli muzeum urządzi pod ziemią kiosk z pamiątkami lub księgarnię, to także będzie komercja? - pyta. - Ciekawe, kto miałby tam co kupować? - dyrektora Tajstera dziwią pytania o plany urządzenia pod Rynkiem galerii handlowej. - Najwyżej turyści pamiątki - takie, jakie i teraz sprzedaje się w Sukiennicach.
Mgliste plany Jaki będzie dalszy los podziemi Sukiennic i Rynku, nikt na razie nie chce powiedzieć. Wszystko zależy od tego, jak do planów architektów i urzędników miejskich ustosunkuje się wojewódzki konserwator zabytków. I od decyzji prezydenta miasta. Ta - jak podkreśla Jan Tajster - zostanie ostatecznie podjęta po zakończeniu badań archeologicznych.
Komentuje Jan Janczykowski
wojewódzki konserwator zabytków Trzeba jak najszybciej zabezpieczyć teren po północnej stronie Sukiennic przez położenie żelbetowej płyty. Dopóki to nie zostanie zrobione, niebezpieczeństwo dla budynku istnieje, zwłaszcza że prace prowadzone są w zimie, czyli w najgorszym terminie. Co do nowego projektu prof. Kadłuczki, jest ciekawy. To dobry materiał do dyskusji.
Anna Kajtoch