Prace komisji ws. PKN Orlenu niezależne od postępowania prokuratury
Prokuratorskie postępowanie dotyczące PKN Orlen
będzie się toczyło niezależnie od prac powołanej sejmowej
komisji śledczej do zbadania tej sprawy - zapowiada Prokuratura
Okręgowa w Katowicach.
28.05.2004 | aktual.: 28.05.2004 17:07
"Postępowanie przed komisją śledczą jest niezależne od naszego. Komisja jest ciałem powołanym na mocy odrębnej ustawy, chociaż działającym, podobnie jak my, także w oparciu o kodeks postępowania karnego" - powiedział rzecznik katowickiej prokuratury Tomasz Tadla.
Mimo owej "niezależności", będzie możliwa ścisła współpraca posłów i prokuratorów. Komisja będzie mogła zwrócić się do prokuratury o udostępnienie materiałów ze śledztwa i zapewne będzie korzystała z prokuratorskich ustaleń, podobnie jak komisja, która badała aferę Rywina.
Jeżeli natomiast posłom uda się wzbogacić materiał dowodowy o nowe elementy, nie pozostanie to bez wpływu na postępowanie w prokuraturze. Jeśli np. komisja wezwie istotnego w sprawie świadka, którego nie przesłuchali prokuratorzy, zostanie on na pewno wezwany do Katowic.
Jeżeli natomiast okaże się, że dany świadek powie posłom co innego niż wcześniej prokuratorom, będzie musiał zostać ponownie przesłuchany w prokuraturze.
Powołana w piątek przez Sejm komisja zajmie się "zbadaniem zarzutu nieprawidłowości w nadzorze Ministerstwa Skarbu Państwa nad spółką PKN Orlen oraz zarzutu wykorzystania służb specjalnych do nielegalnych nacisków na organa wymiaru sprawiedliwości w celu uzyskania postanowień służących do wywierania presji na członków zarządu PKN Orlen".
Podobny jest obszar zainteresowania katowickich prokuratorów, którzy badają, czy funkcjonariusze publiczni przekroczyli swoje uprawnienia podczas zatrzymania ponad 2 lata temu przez Urząd Ochrony Państwa ówczesnego szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego.
W sprawie przesłuchano już kilkudziesięciu świadków, m.in. Andrzeja Modrzejewskiego, który ma status pokrzywdzonego w tej sprawie, a także ówczesnego ministra Skarbu Państwa Wiesława Kaczmarka, prokuratorów i funkcjonariuszy UOP, posła Zbigniewa Ziobrę oraz redaktora naczelnego "Nie" Jerzego Urbana, który słyszał, jak Kaczmarek rozmawiał telefonicznie z premierem na temat PKN Orlen. Prokuratura nie wyklucza przesłuchania byłego premiera Leszka Millera.
2 kwietnia "Gazeta Wyborcza", powołując się na Kaczmarka, napisała, że Modrzejewskiego zatrzymano za wiedzą premiera Leszka Millera, by uniemożliwić zawarcie wartego 14 mld zł kontraktu na dostawę ropy naftowej.
Po publikacjach prasowych oraz doniesieniu złożonym do ministra sprawiedliwości przez posła PiS Zbigniewa Ziobrę, Prokuratura Krajowa przekazała sprawę Prokuraturze Okręgowej w Katowicach, która podjęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych.