"Praca tylko dla Brytyjczyków - obcy niszczą nam życie"
- Są niewykwalifikowani, pracują za niższe stawki, a tym samym odbierają nam pracę - takim głosem mówią związki zawodowe budowlańców. Chcą, aby Brytyjczycy mieli pierwszeństwo w dostępie do pracy i planują manifestację.
19.01.2010 | aktual.: 20.01.2010 10:59
Tysiące wściekłych robotników budowlanych planuje wielki protest przeciwko taniej sile roboczej z zagranicy - grzmi nagłówek w dzisiejszym wydaniu brytyjskiego tabloidu "Daily Star". Dwa dni po publikacji portretu imigrantów z Europy Wschodniej, bulwarówka obwinia obcokrajowców o to, że niszczą życie Brytyjczykom.
Praca dla Brytyjczyków
Robotnicy budowlani przejdą ulicami Londynu manifestując swoje niezadowolenie w stosunku do Gordona Browna, który nie wypełnił swojej obietnicy mówiącej o tym, że brytyjskie miejsca pracy należą się Brytyjczykom.
Niezadowoleni budowlańcy będą manifestować 3 lutego. To symboliczna data będąca rocznicą strajku pracowników Lindsey Oil Refinery, którzy również protestowali przeciwko zatrudnianiu pracowników z zagranicy. "Daily Star" przypisuje sobie ważną rolę w sporze związkowców z właścicielami rafinerii. Zdaniem tabloidu, to on sam w dużej mierze przyczynił się do wygranej związku zawodowego i ukróceniu etatów dla taniej siły roboczej z zagranicy - czytamy w dzienniku.
Mąż zaufania związkowców Kenny Ward przedstawił projekt porozumienia, tzw. Blue Book, który stanowi o ochronie miejsc pracy dla Brytyjczyków. Zdaniem niezadowolonych budowlańców, wielu Brytyjczyków było zmuszanych do pozostawania na zasiłku dla bezrobotnych, gdy tymczasem pracodawcy zatrudniali słabo wykwalifikowanych pracowników z Polski, Hiszpanii, Włoch czy Portugalii.
- Wszyscy chcielibyśmy, aby Brytyjczycy mieli pierwszeństwo w dostępie do pracy. Obiecał nam to Gordon Brown, ale nie dotrzymał słowa - powiedział Ward. Prawdopodobnie demonstrację budowlańców poprą związki zawodowe skupione wokół angielskich rafinerii i elektrowni.
kk