PPP: dostaliśmy więcej głosów niż 2 lata temu
Polska Partia Pracy, która uzyskała w
niedzielnych wyborach parlamentarnych niespełna 1% głosów,
podkreśla, że otrzymała większe poparcie niż przed dwoma laty,
przy skromnej kampanii i mimo - jak uważa - "dyskryminowania" w
mediach oraz sondażach.
"W wyborach na listy PPP padło 160 tys. 476 głosów. To blisko 70 tys. więcej niż dwa lata temu, kiedy na PPP głosowało 91 tys. osób. Nasz wynik jest tym cenniejszy, że na kampanię wyborczą wydaliśmy sto, a nawet dwieście razy mniej niż partie polityczne, które wygrały wybory i te, które uzyskały wynik niewiele od nas lepszy" - napisał w oświadczeniu lider partii Bogusław Ziętek.
Według niego, w kampanii wyborczej "PPP była całkowicie pomijana i dyskryminowana przez główne media", a "ośrodki badania opinii publicznej fałszowały obraz nastrojów społecznych (...) podając notowania sześciu komitetów wyborczych i pomijając siódmy ogólnopolski komitet wyborczy Polskiej Partii Pracy".
W wyborach parlamentarnych 2005 roku pięć partii, skupionych w komitecie PPP, zdobyło 0,77% poparcia. W 2001 roku Ruch Społeczny Alternatywa, który dał początek PPP, uzyskał 0,42% poparcia. Nazwa Polska Partia Pracy funkcjonuje od 2004 roku.
W swoim programie PPP postuluje m.in. wprowadzenie minimalnej płacy gwarantowanej na poziomie 68% średniej krajowej lub na poziomie średniej europejskiej płacy minimalnej (2,3 tys. zł), skrócenie tygodnia pracy do 35 godzin, zwolnienie emerytów i rencistów z obowiązku płacenia podatku dochodowego.
Polska Partia Pracy powstała na bazie znanego z radykalnych akcji - zwłaszcza w górnictwie - Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień'80". Do dzisiaj obie organizacje ściśle współpracują, najprężniej działając na Śląsku. Ziętek łączy funkcje szefa związku i partii. Ziętek podaje, że PPP liczy kilka tysięcy członków, liczebność "Sierpnia '80" nie jest ujawniana.