Ppłk. Jarosław Kaczyński odwołany, ale nie za nazwisko
Zdaniem rzecznika Biura Ochrony Rządu, Dariusza Aleksandrowicza, niedorzecznością jest stwierdzenie ppłk. Jarosława Kaczyńskiego, że został odwołany ze stanowiska wiceszefa BOR z powodu zbieżności swojego imienia i nazwiska z imieniem i nazwiskiem premiera.
11.09.2007 | aktual.: 11.09.2007 20:23
Rzecznik BOR powiedział, że wobec podpułkownika toczy się postępowanie dyscyplinarne dotyczące naruszenia zasad etyki funkcjonariusza BOR. Zostało ono wszczęte po jego odwołaniu. Może czuć się rozżalony - podkreślił.
Nieprawdziwe są też sugestie ppłk. Kaczyńskiego, by premier nakłaniał szefa BOR do jego odwołania. Szef BOR może sobie dobierać zastępców, do których ma zaufanie, tak było w tym przypadku - powiedział rzecznik.
Według Kaczyńskiego, obecny szef BOR zapewniał go, że chce z nim współpracować. Został jednak wezwany do premiera, a po powrocie powiedział mi, że musi mnie odwołać. Spytałem czy chodzi o nazwisko. Potwierdził - mówił ppłk. Kaczyński.
Tego dnia Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że z punktu widzenia przepisów prawa nie doszło do nieprawidłowości przy odwołaniu ppłk. Jarosława Kaczyńskiego. Kaczyński skarżył tę decyzję bo uważa, że chodziło nie o względy merytoryczne, a o jego imię i nazwisko zbieżne z imieniem i nazwiskiem premiera.
Decyzja o odwołaniu podpułkownika z funkcji wiceszefa BOR zapadła w listopadzie 2006 r., podtrzymał ją w styczniu 2007 r. szef MSWiA.
_ Sąd ma świadomość, że skarżący może czuć się skrzywdzony tym wszystkim. Zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego musiał jednak przeanalizować tę decyzję pod względem ewentualnych nieprawidłowości i takich się w niej nie dopatrzył_ - uzasadniał sędzia Sławomir Antoniuk.
Podkreślił także, że zgodnie z ustawą o BOR, to szef Biura decyduje o zmianach kadrowych, wnioskuje do szefa MSWiA o powołanie lub odwołanie swoich zastępców, i ma prawo do swobodnego dobierania sobie współpracowników.
Ppłk Kaczyński powiedział, że przyjmuje decyzję sądu, ale się z nią nie zgadza. Będę korzystał z przysługującego mi prawa na drodze sądowej i ją zaskarżał - dodał.