Trwa ładowanie...
23-06-2006 09:40

"Pozwiemy 'Gazetę Wyborczą' do sądu za insynuacje"

Rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz poinformował, że powstaje pozew
przeciwko "Gazecie Wyborczej" "za insynuacje, jakoby premier Kazimierz
Marcinkiewicz naciskał" na Rzecznika Interesu Publicznego
Włodzimierza Olszewskiego, by nie lustrować Gilowskiej. Jest to
oczywista nieprawda - oświadczył rzecznik. Olszewski powiedział, że nie "było żadnych nacisków z żadnej strony".

"Pozwiemy 'Gazetę Wyborczą' do sądu za insynuacje"Źródło: WP.PL, fot: mg
d49ns1o
d49ns1o

Według dziennika premier rozmawiał z Pawłem Wojciechowskim, który miałby zastąpić Gilowską, o ile wobec wicepremier padnie zarzut kłamstwa lustracyjnego. "GW" nie wie, czy Wojciechowski, który jest doradcą premiera zgodził się.

Będę komentował fakty - tak rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz odniósł się do doniesień "Gazety Wyborczej" o ewentualnej dymisji wicepremier i minister finansów Zyty Gilowskiej, gdyby padł wobec niej zarzut kłamstwa lustracyjnego. Jak podkreślił, odpowiedź na pytanie, czy osoba, która złożyła nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne może być członkiem rządu Marcinkiewicza "jest oczywista: nie może".

Gazeta, jak pisze, dowiedziała się z dwóch niezależnych źródeł, że "te nerwowe ruchy" mają uprzedzić ewentualną dymisję Gilowskiej, do której może dojść, ponieważ sędzia Rzecznik Interesu Publicznego, "zamierza wystąpić do sądu lustracyjnego z oskarżeniem, że Gilowska złożyła fałszywe oświadczenie lustracyjne".

"Z innych źródeł - pisze dalej dziennik - wiemy o naciskach na sędziego Olszewskiego 'od samego premiera', by Gilowskiej nie lustrować".

d49ns1o

Prawnicy przygotowywać będą dzisiaj pozew przeciwko "Gazecie Wyborczej" za insynuacje, jakoby premier naciskał na sędziego Olszewskiego, by nie lustrować wicepremier Gilowskiej - zapowiedział Ciesiołkiewicz. Podkreślił, że jest to "oczywista nieprawda". Przypomnę, że w sprawach lustracji mamy jasno określone przepisy prawa, według którego obowiązkowo podlegają jej wszyscy ministrowie - podkreślił.

Nie rozumiem istoty takiego wniosku, bo my nie napisaliśmy, że premier nadużywa prawa, a opisaliśmy tylko zjawisko polityczne, które toczy się wokół lustrowania lub nie pani Gilowskiej - powiedział zastępca redaktora naczelnego "GW" Piotr Pacewicz.

Podkreślił, że gazeta napisała o naciskach, w sensie rozmowy, dyskusji, wymiany opinii, ponieważ premier nie ma żadnych formalnych możliwości, żeby naciskać na rzecznika interesu publiczego.

My po prostu informujemy o tym, o czym wiedzieliśmy z bardzo dobrych źródeł, że wewnątrz rządu i wewnątrz PiS-u toczy się swego rodzaju nerwowa wymiana opinii i zdań dotyczących losów pani Gilowskiej. I że wziął w tym udział także premier - zaznaczył.

d49ns1o

"Gazeta Wyborcza" przypomina, że już w 2004 r. Zygmunt Wrzodak, wówczas poseł LPR, rozpowszechniał w Sejmie informacje, że Gilowska ma mieć proces lustracyjny. Zyta Gilowska - wtedy posłanka PO - podała go za to do komisji etyki poselskiej. Wrzodak musiał przeprosić i dostał naganę.

Dziennik przypomina, że Gilowska, która była posłem w latach 2001- 05, złożyła oświadczenie lustracyjne, w którym napisała, że nigdy nie współpracowała z komunistycznymi służbami specjalnymi. Ówczesny rzecznik interesu publicznego Bogusław Nizieński nie zakwestionował tego oświadczenia.

d49ns1o
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d49ns1o
Więcej tematów