B. minister stanie przed sądem? "Próbuje zastraszyć"
Waldemar Buda po raz kolejny zabrał głos na temat posłanki Pauliny Hennig-Kloski. Tym razem odniósł się do jej wezwania, by ograniczył "naruszanie jej dóbr osobistych" poprzez publiczne oskarżenia ws. tzw. ustawy wiatrakowej. "Próbuje zastraszać; do zobaczenia w sądzie" - napisał na portalu X.
09.12.2023 | aktual.: 09.12.2023 21:44
- Poseł Waldemar Buda dostał wezwanie do zaprzestania naruszania moich dóbr osobistych. Ma kilka dni na przeproszenie, albo wyjaśni mi kwestię nazwania mnie "Rywinem w spódnicy" w sądzie - poinformowała w czwartek w Sejmie posłanka Polski 2050-TD Paulina Hennig-Kloska. W odpowiedzi Buda nazwał ją "Rywinem w spodniach".
Awantura ws. ustawy wiatrakowej. Ostre oskarżenia PiS
Sprawa dotyczy prac nad projektem, który 28 listopada wniosła do Sejmu grupa posłów Polska 2050-TD i KO. Dotyczył on nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r., zawierał także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce. Projekt miał m.in. umożliwić budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań.
Projekt spotkał się z krytyką polityków PiS. Ostatecznie w ustawie pozostały tylko przepisy dotyczące mrożenia cen prądu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hennig-Kloska reaguje na epitety Budy
Podczas pierwszego czytania projektu ustawy 6 grudnia Buda powiedział m.in. "pani poseł Paulina Hennig-Kloska to jest Rywin w spódnicy tej kadencji, Rywin w spódnicy". - Już widać, że każdej waszej ustawie trzeba się przyglądać słowo po słowie, bo lobbyści kręcą się wokół was i chcą swoje interesy załatwiać. Pani Hennig-Kloska uległa pierwsza, ale będą kolejne projekty. Trzeba będzie pilnować w czyim interesie działacie – akcentował Buda.
Przed czwartkowym głosowaniem w Sejmie w sprawie projektu posłanka Paulina Hennig-Kloska poinformowała, że Buda dostał wezwanie do zaprzestania naruszania jej dóbr osobistych. - Ma kilka dni na przeproszenie albo wyjaśni mi kwestię nazwania mnie "Rywinem w spódnicy" w sądzie. Będę dochodziła swoich praw, bo takie posiadam - podkreśliła.
Hennig-Kloska wezwała Budę m.in. do wygłoszenia z mównicy sejmowej oświadczenia, że podawane przez niego informacje były nierzetelne i niesprawdzone oraz przeprosi ją za nazwanie jej "Rywinem w spódnicy". Posłanka chce także by poseł zwołał konferencję prasowej, na której powtórzy oświadczenie oraz przeprosiny. Wniosła tez m.in. o zapłatę 10 tys. na cel społeczny – Fundację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Waldemar Buda do wezwanie skomentował w sobotę na platformie X (dawniej Twitter). "Pani Hennig-Kloska próbuje zastraszać! To ruch rozpaczy!" – ocenił.
"Chcieliście przeprowadzić przez Sejm RP gruby lobbystyczny przekręt legislacyjny LexKloska! Nie udało się, bo myśmy to nagłośnili, a Polacy się wzburzyli!" - napisał poseł.
Jego zdaniem "to był prosty mechanizm zastraszania ludzi". "Jak ktoś byłby niewygodny, to po sąsiedzku można mu inwestora ściągnąć, a jego wywłaszczyć. Jak mniej szkodliwy, to tylko wiatrak pod oknem postawić" – wskazał.
"Będziemy pilnować żeby nic podobnego przez Sejm RP nie przeszło! Kto zarobił na tej ustawie? Kto napisał te przepisy? W ilu spółkach energetycznych zasiada Pani były asystent? Czy w pisaniu ustawy uczestniczyły firmy bezpośrednio zainteresowane, które zostały zwolnione z opłaty solidarnościowej? O to będę pytał! Do zobaczenia w sądzie!" – oświadczył Buda.
Do zarzutów PiS Hennig-Kloska odniosła się w środę w Sejmie - w trakcie debaty nad ustawą wiatrakową. - Zostawiacie Polskę w sytuacji, w której Polakom grożą wzrosty cen energii o 76 proc. Nie potraficie powiedzieć Polakom, jakie będą ceny. Kto powinien powiedzieć Polakom, jakie ceny dostaną od 1 stycznia? Wy! A tego nie potraficie. My chcemy dostarczyć Polakom czysty prąd - mówiła posłanka.
Hennig-Kloska ma być szefową resortu klimatu w prawdopodobnym rządzie Donalda Tuska.