Poznańska prokuratura nie zdecydowała jeszcze, czy przesłucha prezydenta Gdańska
Poznańscy prokuratorzy nadal analizują materiał dotyczący oświadczeń majątkowych prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Śledztwo toczy się "w sprawie", a nie "przeciwko". Obecnie jest przedłużone do 31 marca.
W początkowej fazie, śledztwo było prowadzone w kierunku badania prawdziwości zapisów przedstawionych przez Pawła Adamowicza. Funkcjonariusze kontrolowali oświadczenia majątkowe prezydenta Gdańska z ostatnich dziesięciu lat. Sprawdzano umowy nabycia mieszkania oraz akty notarialne. Śledczy badali również, komu zlecano wykonanie prac adaptacyjnych w lokalach.
Obecnie prokuratorzy analizują okoliczności związane ze zmianami planu zagospodarowania przestrzennego gdańskiego Jelitkowa. Nowelizacja pozwoliła na budowę ekskluzywnego osiedla. Zdaniem prokuratury, decyzja mogła faworyzować jedną z firm. CBA ma również wątpliwości, czy włodarz miasta nie nabył mieszkania od dewelopera na preferencyjnych warunkach.
W tym miesiącu funkcjonariuszom udało się uzupełnić dokumentację dotyczącą zagospodarowania Pasa Nadmorskiego, czyli terenu od granicy z Sopotem do Wyspy Sobieszewskiej. Zasadniczo obejmuje on brzeg morski z plażą i lasami oraz tereny zielone do nich przylegające. Stanowi to o atrakcyjności turystycznej oraz wypoczynkowej okolicznych działek.
- Obecnie analizujemy materiał dowodowy. Po zakończeniu tych czynności zdecydujemy czy i w jakim charakterze zostanie wezwany do nas Paweł Adamowicz. Obecnie śledztwo jest przedłużone do 31 marca – informuje Wirtualną Polskę prok. Hanna Grzeszczak, Naczelnik Wydziału V do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.
Prezydent Gdańska stara się cały czas tonować sensacyjne nastroje, zapewniając, że jest spokojny, co do wyniku postępowania. Już dawno przyznał się do popełnienia kilku omyłek w oświadczeniach majątkowych. Tłumaczył, że błędy miały charakter techniczny. Wynikać miały z błędnego przeniesienia cyfr. Adamowicz wskazywał również na nieprecyzyjność prawa. Podkreślał jednocześnie, że błędy nigdy nie były spowodowane jego złą wolą lub chęcią zatajenia czegoś.
W październiku 2013 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne zawiadomiło Prokuraturę Generalną o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta Gdańska. Miało ono dotyczyć nieprawidłowości przy składaniu oświadczeń majątkowych. Sprawa została przekazana do Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.