Maciej Sz. od kilku lat nie pracuje już w policji. Prowadzi biuro detektywistyczne. Zarzuty dotyczą lat 2002-2004. Wtedy to miało dojść do przekazywania mu przez dawnych kolegów z policji, informacji związanych z prowadzonymi śledztwami. Prokurator Dariusz Domaredzki powiedział Radiu Merkury Poznan, że podejrzani nie kwestionowali zarzutów. Jednak inaczej oceniali swoje intencje i kwalifikację prawną czynów.
Prokuratorzy będą teraz analizować zabezpieczone dokumenty. Wobec Macieja Sz. zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości 10 tysięcy złotych.