PolskaPoznań. Msza święta w czerwonej strefie. Do akcji wkroczyła policja

Poznań. Msza święta w czerwonej strefie. Do akcji wkroczyła policja

Poznań. Policja wkroczyła do sali, gdzie odbywała się msza święta. Powód? Zignorowanie zasad wyznaczonych dla czerwonej strefy.

Poznań. Msza święta w czerwonej strefie. Interwencja policji
Poznań. Msza święta w czerwonej strefie. Interwencja policji
Źródło zdjęć: © YouTube.com
Karolina Kołodziejczyk

19.10.2020 14:26

Do zdarzenia doszło w poniedziałek rano. Mszę świętą zorganizował ks. Michał Woźnicki, który został wydalony z Towarzystwa Salezjańskiego we wrześniu 2018 roku. Od tego czasu nie ma prawa do sprawowania sakramentów świętych ani mieszkania na terenie domu zakonnego Towarzystwa przy ul. Wronieckiej w Poznaniu. Mimo wezwań przełożonych do opuszczenia lokalu, duchowny nie podporządkował się do wytycznych. Codziennie też odprawia mszę w swojej celi i relacjonuje ją na kanale YouTube.

Poznań. Msza święta w czerwonej strefie. Akcja policji

W poniedziałek odbyła się kolejna taka msza z udziałem wiernych, jednak ceremonia zakończyła się w nietypowy sposób. Nagle do sali wkroczyła policja. - W tym miejscu gospodarzem jest Jezus Chrystus, proszę uklęknąć - zwrócił się do nich ks. Woźnicki. - Pan mi nie będzie wydawać poleceń - powiedział jeden z funkcjonariuszy. Padł również rozkaz, by zgromadzeni przygotowali dowody osobiste.

Powodem interwencji było to, że w trakcie mszy znajdowało się o wiele więcej osób, niż zakładają to wytyczne Ministerstwa Zdrowia. Przypomnijmy: z powodu epidemii koronawirusa w strefie czerwonej (Poznań został zakwalifikowany do takiej strefy - przyp. red.) na 7 metrach kwadratowych podczas uroczystości religijnych może przebywać maksymalnie jedna osoba.

Poznań. Czerwona strefa i msza święta. Kara dla księdza?

Sytuację potwierdza wielkopolska policja. - W poniedziałek rano otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące nabożeństwa prowadzonego w jednej z sal w domu zakonnym przy ul. Wronieckiej. Zgodnie z nim obrządek miał być prowadzony bez zachowania ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa - powiedziała w rozmowie z portalem lubon.naszemiasto.pl. podinsp. Iwona Liszczyńska.

Jak podaje policja, w trakcie mszy znajdowało się łącznie 9 osób, w tym dwóch mężczyzn, którzy ją prowadzili. - Funkcjonariusze wylegitymowali siedmiu uczestników, dwóch księży odmówiło jednak okazania dokumentów. Zostali oni doprowadzeni na komisariat na Starym Mieście w celu potwierdzenia tożsamości - dodaje policjantka.

Teraz funkcjonariusze będą wyciągać konsekwencje prawne wobec wiernych. Jeśli chodzi o duchownych, to wszystko wskazuje na to, że zostanie skierowany wniosek do sanepidu o nałożenie na nich kary. Może im grozić mandat w wysokości nawet 30 tysięcy złotych.

Nagranie z mszy (interwencja policji od 1:37:17)

Źródło: lubon.naszemiasto.pl/se.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (398)