Trwa ładowanie...
d3yphpv
19-11-2004 16:30

Poznaj żonę Kulczyka

Choćby od Jana Kulczyka odwrócili się
wszyscy, na pewno zawsze może liczyć na żonę - pisze "Super
Express" w obszernym artykule poświęconym rodzinie najbogatszego
Polaka.

d3yphpv
d3yphpv

54-letnia Grażyna Kulczyk (54 l.) niczym lwica zaczęła chronić osłabionego partnera. Wyruszyła do mediów, załatwia rozgrzebane biznesy, próbuje sklejać nadszarpnięty wizerunek.

Studiowała prawo na uniwersytecie poznańskim. Tu, na balu absolutoryjnym wypatrzyła Jan Kulczyka. Nie znali się, bo Kulczyk studiował prawo w Toruniu i dopiero na czwartym roku studiów przeniósł się do Poznania. Pytana, czy była to miłość od pierwszego wejrzenia, wyjawiła: - Zauważyłam naturalnie błysk w jego oku. Ale wtedy jeszcze nie pomyślałam, że to jest mężczyzna, z którym chcę spędzić całe życie.

Ślub odbył się szybko, a po nim Grażyna zaczęła robić karierę prawniczą. Aplikacja sędziowska w Sądzie Wojewódzkim w Zielonej Górze, potem staż w Krośnie Odrzańskim. Jan Kulczyk pisał w tym czasie doktorat ze stosunków międzynarodowych. Spotykali się w weekendy. Grażyna mieszkała wtedy z mężem u bogatych teściów, ale zaledwie po trzech latach małżeństwa przeprowadzili się do 500- metrowej willi na poznańskim Łazarzu.

Gdy w roku 1980 urodziła syna Sebastiana (wcześniej na świat przyszła córka Dominika), było jasne, że na dłużej zrezygnuje z kariery zawodowej. Służba dbała o porządek, ona o dzieci. Dziennikarze wyliczyli, że trwało to aż 14 lat. Na początku lat 90. pojawiła się w biznesie - została szefem sieci dealerów Volkswagena. Jedna z kierowanych przez nią spółek importowała m.in. rowery.

d3yphpv

Grażyna Kulczyk, choć nie musiałaby pracować, tyra po 10-12 godzin na dobę. Jedni mówią, że robi to, bo chce zaimponować mężowi, inni, że to on mógłby od żony wiele się nauczyć. W porównaniu z nim ma twardszą rękę do ludzi. Jeżeli złapie kogoś na kserowaniu w biurze prywatnych rzeczy, następnego dnia już nie pracuje. Ludzie się jej boją, ale jednocześnie podziwiają - można usłyszeć w Poznaniu.

Przyznaje, że jest perfekcjonistką i lubi wszystkiego dopilnować osobiście. Pracuje w Poznaniu, bo kocha to miasto. Miłość nie jest chyba odwzajemniona. Poznaniaków razi to, że gdzie się nie obejrzą, tam wszystko Kulczyków - autostrada, Browar, salon Volkswagena, a nawet piłkarze w poznańskim Lechu. Złe języki jej nie zrażają.

Grażyna Kulczyk strzeże prywatności swojej i najbliższych. Dotąd w żadnej gazecie nie ukazały się zdjęcia wnuka najbogatszych Polaków, który urodził się latem. Kiedy Dominika z mężem Janem Lubomirskim pojawili się z nowo narodzonym dzieckiem na turnieju tenisowym Porsche Open, fotoreporterzy nie mieli dostępu do malucha.

W powszechnej opinii Kulczykowie to szczęśliwe małżeństwo, a wszystko, co robi Grażyna (faktyczna właścicielka 80-90 procent majątku najbogatszego Polaka), robi dla męża. - Dla niego stara się tak młodo wyglądać, dbać o urodę i strój. Ona jest w nim ciągle zakochana - mówi "Super Expressowi" znający Kulczyków naukowiec z UAM. (PAP)

d3yphpv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3yphpv
Więcej tematów