Pożegnanie Whitney Houston ze skandalem w tle
Chór gospel zaśpiewał na zakończenie uroczystości pogrzebowych zmarłej przed tygodniem piosenkarki Whitney Houston jej największy przebój "I will always love you". Sobotnia ceremonia odbyła się w kościele baptystów w Newark w stanie New Jersey. Uroczystość zakłócił skandal; jeden z gości - b. mąż piosenkarki, Bobby Brown, został wyproszony.
18.02.2012 | aktual.: 19.02.2012 03:28
3,5-godzinną ceremonię rozpoczął występ chóru gospel, a przemówienie powitalne wygłosił burmistrz Newark Cory Booker. W centralnej części kościoła New Hope, w którym Houston śpiewała jako dziecko, znalazła się srebrna trumna z ciałem piosenkarki, udekorowana białymi różami i liliami. W uroczystości żałobnej wzięły udział m.in. 18-letnia córka zmarłej Bobbi Kristina i matka zmarłej, śpiewaczka gospel Cissy Houston.
Na pogrzebie na krótko pojawił się były mąż Whitney Houston, Bobby Brown. Według ochrony Brown był niezadowolony z tego, że odseparowano go od ludzi, z którymi przyszedł, na uroczystość. Burzliwe małżeństwo Houston z Brownem, naznaczone przemocą, zakończyło się w 2007 roku.
Hołd zmarłej piosenkarce złożyły m.in. takie gwiazdy jak Stevie Wonder i Alicia Keys, którzy uświetnili uroczystość występem. Wśród zaproszonych gości była także gospodyni talk-show Oprah Winfrey i piosenkarka Mariah Carey. Przemówienie wygłosił producent muzyczny Clive Davis, który odkrył talent Houston i kierował jej karierą.
Na ulicach Newark hołd piosenkarce składali jej wielbiciele, którzy nie mogli wejść na zamkniętą uroczystość. Ulice wokół kościoła zostały ogrodzone metalowymi barierkami, a policja nie dopuszczała nikogo postronnego do miejsca uroczystości.
Oto pełna relacja z pogrzebu Whitney Houston: