PolskaPożegnanie ojca Żelazka

Pożegnanie ojca Żelazka

Polskie środowisko misyjne i przyjaciele ojca Mariana Żelazka modlili się wieczorem w Warszawie o jego beatyfikację. Mszy świętej w intencji zmarłego niedawno misjonarza i opiekuna trędowatych przewodniczył w Bazylice św. Krzyża prymas kardynał Józef Glemp.

09.05.2006 | aktual.: 10.05.2006 06:44

W homilii biskup Jerzy Mazur zaznaczył, że jest to Msza nie żałobna, lecz dziękczynna za "człowieka błogosławieństw", orędownika pokoju i dialogu międzyreligijnego. Razem z błogosławioną Matką Teresą z Kalkuty ojciec Żelazek był apostołem cywilizacji miłości i pokoju - mówił biskup Mazur.

Mszę świętą koncelebrował biskup senior Ignacy Jeż, który poznał ojca Żelazka w obozie w Dachau. Powiedział, że ojciec Marian zachowywał się tam w sposób heroiczny. W sytuacji zagrożenia życia nie myślał o sobie, lecz o innych. Biskup Jeż dodał, że właśnie w obozie w Dachau ukształtowała się wrażliwość ojca Żelazka na najbiedniejszych, potrzebujących pomocy.

Po wojnie ojciec Żelazek pracował na misjach w Indiach 55 lat, ostatnie 30 lat wsród trędowatych w Puri. Jak wspomina Anna Pietraszek, dziennikarka, która wielokrotnie odwiedzała go tam, "w Puri zbudował kościół parafialny, założył wspólnotę trędowatych, zorganizował im normalne życie, przywrócił społeczności, nauczył tkactwa, założył fermę kurzą, fabrykę powrozów, wytwórnię obuwia dla kalekich, ogród kokosowy, pomagał budować domy. Zbudował szpitalik, gabinet dentystyczny, szkołę dla 500 osób. W styczniu tego roku poświęcił i otworzył Centrum Dialogu, miejsce wypoczynku i spotkań dla pielgrzymów ze świata, aby razem poszukiwali Chrystusa".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)