Pożegnanie majora Kupczyka w Karbali
W polskiej bazie wojskowej w Karbali odbyła się ceremonia pożegnania majora Hieronima Kupczyka, zabitego dzień wcześniej w polskiej strefie Iraku w ataku na wojskowy konwój. Po uroczystości trumna ze zwłokami oficera została przetransportowana śmigłowcem do Bagdadu, skąd trafi samolotem do Polski.
"Był wzorem oficera i kolegi" - powiedział o zmarłym jego przełożony, gen. Marek Ojrzanowski, który dowodzi polską brygadą stacjonującą w Karbali. Dodał, że mimo tragicznej śmierci Kupczyka, zadania, które stoją przed Polakami w Iraku, będą nadal wykonywane.
"Jesteśmy wszyscy głęboko poruszeni i bardzo wstrząśnięci Twoją tragiczną śmiercią" - powiedział dowódca wielonarodowej dywizji gen. Andrzej Tyszkiewicz, stojąc przed przykrytą biało-czerwoną flagą metalową trumną, ustawioną na prostym katafalku. Na plac apelowy wnieśli ją na ramionach polscy żołnierze.
Generał podkreślił, że Polacy przyjechali do Iraku "z wielce szlachetną misją wspierania Irakijczyków w utrzymaniu porządku i bezpieczeństwa". Przypomniał zaangażowanie Kupczyka w szkolenie Irackiego Korpusu Obrony Cywilnej, który ma pomagać polskim żołnierzom m.in. w patrolowaniu irackich miast.
Major zginął, wracając z promocji kolejnej grupy funkcjonariuszy korpusu w amerykańskiej bazie Dogwood.
"Nagła śmierć wyrwała Cię z naszych szeregów" - powiedział Tyszkiewicz. Podkreślił, że major Kupczyk zginął "na pierwszym froncie walki z międzynarodowym terroryzmem", broniąc również naszej ojczyzny.
"Będziemy dalej realizowali naszą misję, a jednocześnie zrobimy wszystko, żeby dopaść sprawców tej tragedii i nie dopuścić do kolejnych bandyckich strzałów" - dodał generał Tyszkiewicz.
Uroczystość, z udziałem żołnierzy z wszystkich krajów brygady w Karbali, miała skromny, wojskowy charakter. Na zakończenie, po krótkiej modlitwie zmówionej przez kapelana, żołnierze z trumną przeszli przed frontem kampanii honorowej. Wszyscy zebrani na placu oddali honory wojskowe.
Przy dźwiękach marsza żałobnego trumnę przeniesiono na samochód, który w eskorcie wozów bojowych pojechał na pobliskie lądowisko helikopterów. Zwłoki zostaną przetransportowane via Bagdad do Polski. Wojsko chce, aby stało się to jak najszybciej.
Na twarzach wielu uczestników ceremonii, kolegów majora Kupczyka, widać było autentyczne wzruszenie. Wszyscy zapewniali jednak, że śmierć oficera nie wpłynie na kontynuowanie misji w Iraku.
"Jako żołnierze ryzyko mamy wkalkulowane w nasz zawód" - powiedział po ceremonii gen. Ojrzanowski. - "W sposób bardziej profesjonalny i zdeterminowany będziemy podchodzili do naszych obowiązków. Taka jest nasza misja i musimy ją do końca wypełnić".