Wezuwiusz płonie. Władze podejrzewają celowe podpalenia
Na południu Włoch, w okolicach wulkanu Wezuwiusz, strażacy zmagają się z pożarem, który wybuchł w piątek. W akcji bierze udział osiem śmigłowców i ponad 100 osób, w tym wolontariusze obrony cywilnej.
Co musisz wiedzieć?
- Pożar w rejonie Wezuwiusza: Ogień rozprzestrzenia się w kilku miejscach Półwyspu Apenińskiego, w tym w okolicach Terzigno i Boscotrecase.
- Akcja gaśnicza: W gaszeniu pożaru uczestniczy osiem śmigłowców oraz ponad 100 osób, w tym wolontariusze.
- Podejrzenie podpalenia: Burmistrz Terzigno, Francesco Ranieri, wskazuje na możliwość celowego podpalenia.
Jak przebiega akcja gaśnicza?
Włoscy strażacy od piątku walczą z pożarem, który wybuchł na południu kraju. Ogień pojawił się na zboczach Wezuwiusza. Do akcji zaangażowane zostały setki funkcjonariuszy straży, pomagają im wolontariusze z szeregów obrony cywilnej. Warunki pracy ratowników są bardzo trudne - pożar rozprzestrzenia się w kilku miejscach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szaleństwo w Tatrach. Turyści zapominają o zasadach
Czy pożar zagraża mieszkańcom?
Burmistrz Terzigno, Francesco Ranieri, poinformował, że pożar roślinności na zboczu wulkanu mógł być wynikiem podpalenia. "Noc z piątku na sobotę była krytyczna" - podał Ranieri w komunikacie opublikowanym w sobotę rano. Płomienie zbliżyły się do domów na odległość kilku kilometrów, ale zostały tam opanowane.
Jakie są prognozy na najbliższe dni?
Na początku wiatr niósł płomienie w kierunku krateru, ale później skierował je w stronę doliny i domów. "Bardzo się baliśmy" - napisał burmistrz. Sytuacja jest dynamiczna, cały czas strażacy starają się opanować żywioł.