Pożar w łódzkim szpitalu - zamknięto dwa odziały
Do odwołania zostały zamknięte oddziały położniczy i ginekologiczny szpitala im. Madurowicza w Łodzi, w którym wybuchł pożar. Zdaniem dyrektora szpitala Jacka Martynowskiego jest szansa, że do końca tygodnia oddziały wznowią pracę.
26.11.2008 | aktual.: 26.11.2008 18:49
Dyrektor poinformował, że pożar wybuchł w pomieszczeniach biurowych firmy gastronomicznej świadczącej usługi dla szpitala. W momencie rozpoczęcia akcji gaszenia pożaru na oddziałach położniczym i ginekologicznym przebywało ok. 150 pacjentek i ponad 20 noworodków.
- W czasie akcji wszystkich pacjentów przenieśliśmy na wyższe kondygnacje, gdzie było mniejsze zadymienie. Dwa noworodki zostały natychmiast przewiezione do szpitala im. M. Konopnickiej, a jeden do Centrum Zdrowia Matki Polki. Po zakończeniu akcji zdecydowaliśmy, że dla bezpieczeństwa pacjentek musimy opróżnić budynek główny i najbliższe dni przeznaczyć na doprowadzenie go do idealnych warunków sanitarno-epidemiologicznych. Mam nadzieję że uda nam się to zrobić do końca tygodnia - powiedział dziennikarzom Martynowski.
Poinformował, że ok. 100 pacjentów (kobiety i noworodki) zostało wypisanych do domu. Pozostali, którzy musieli być hospitalizowani trafili na oddział internistyczny szpitala im. Madurowicza i do innych szpitali.
Urszula Jędrzejczyk z łódzkiego sanepidu powiedziała, że przed ponownym przyjęciem pacjentów zamknięte oddziały muszą być dokładnie wywietrzone. - Trzeba też umyć ściany i wymienić pościel. Dopiero po tych zabiegach będzie można przeprowadzić dezynfekcję. W piątek przyjedziemy do szpitala i ocenimy, czy oddziały są już gotowe do ponownego otwarcia - wyjaśniła Jędrzejczyk.
Rzecznik Straży Pożarnej w Łodzi Artur Michalak poinformował, że ogień zauważono kilkanaście minut po godz. 10. Pożar został szybko opanowany. Według strażaków prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie w instalacji elektrycznej.