Pożar w hali magazynowej w Wólce Kosowskiej
Po godzinie 5.00 rano wybuchł pożar hali magazynowej w Wólce Kosowskiej (Mazowieckie). Ogień już się nie rozprzestrzenia, jest dogaszany - potrwa to prawdopodobnie do popołudnia - powiedział starszy kapitan Mieczysław Pękala z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Piasecznie. W hali były głównie tekstylia, ale również sprzęt AGD - dodał. Nikt nie został ranny.
26.08.2012 | aktual.: 26.08.2012 12:16
W gaszeniu pożaru uczestniczy ponad 30 W tej chwili wciąż trwa dogaszanie pożaru. Jak mówił kapitan Karol Kierzkowski z mazowieckiej PSP, płonęła połowa hali, w której zawalił się dach.
- Obecnie cała konstrukcja uległa właśnie zawaleniu, działania są już prowadzone zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz, dogaszamy ten pożar - poinformował tymczasem starszy kapitan Mieczysław Pękala z komendy PSP w Piasecznie.
Na miejscu jest grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 6 w Warszawie. - Zajmują się pomiarami powietrza. Nie ma zagrożenia dla mieszkańców - zapewnił Pękala. Mimo to wydany został komunikat zalecający okolicznym mieszkańcom zamknięcie okien.
Przedstawiciele straży informowali media, że zgłoszenie o pożarze otrzymali krótko po godz. 5.00 rano. Nie ma informacji o osobach poszkodowanych. Dogaszanie pożaru jest utrudnione przez nagromadzenie w hali materiałów łatwopalnych - temperatura mogła sięgać nawet 1000 stopni Celsjusza - informowali strażacy.
Jak dodał Pękala, hala, w której wybuchł pożar to inny obiekt niż te, które płonęły w 2011 i w 2009 roku.
Media donosiły wcześniej, że pożar wybuchł w tym samym obiekcie co w 2011 roku, jednak Pękala zaprzeczył. - To jest całkiem inne zdarzenie, na ulicy Nadrzecznej, ale w innym miejscu - powiedział. Informację potwierdził też rzecznik komendanta PSP w Piasecznie kpt. Łukasz Darmofalski.
To kolejny pożar hali w Wólce Kosowskiej w ostatnich latach. Do pożarów doszło tam już w 2009 i 2011 roku.
W sierpniu 2009 r. z ogniem przez 17 godzin walczyły 42 jednostki straży pożarnej. Spłonęło ok. 100 boksów, a straty sięgnęły milionów zł. Podczas pożaru nikt nie został poszkodowany. Przyczyną wybuchu ognia było zwarcie instalacji elektrycznej.
W maju 2011 pożar zajął 10 tysięcy metrów kwadratowych. Z ogniem walczyły wówczas przez wiele godzin 34 jednostki straży pożarnej z Warszawy i okolicznych powiatów. Prokuratura Rejonowa w Piasecznie ws. tego pożaru wszczęła wówczas śledztwo.
Rzecznik Komendy Stołecznej Policji, aspirant Mariusz Mrozek poinformował, że wskutek pożaru policja wyłączyła z ruchu ulicę Nadrzeczną w Wólce Kosowskiej. Prowadzi ona z trasy katowickiej do hali. Ruch na samej trasie katowickiej przebiega bez zakłóceń.
Jak dodał, nie wiadomo, jakie są przyczyny pożaru - będzie to możliwe do ustalenia po zakończeniu akcji strażaków; ocenią to biegli. Poinformował, że postępowanie ws. pożaru będzie prowadziła miejscowa policja.