Powstanie pomnik ku czci poległych żołnierzy Bundeswehry
W Berlinie wmurowano uroczyście kamień węgielny pod pomnik ku czci poległych żołnierzy Bundeswehry. Treść epigrafu ma podkreślać, że żołnierze oddali życie "za pokój, prawo i wolność". Pomnik kosztować będzie cztery miliony euro.
Pierwsze centralne miejsce pamięci poświęcone będzie prawie 2900 żołnierzy oraz cywilnych pracowników Bundeswehry, którzy stracili życie od chwili utworzenia armii niemieckiej w 1955 roku. Powstanie do lata przyszłego roku w pobliżu berlińskiej siedziby ministerstwa obrony.
W ocenie ministra obrony Franza Josefa Junga kamień węgielny pod przyszły pomnik będzie równocześnie "kamieniem milowym w historii Bundeswehry".
"Poprzez ten pomnik chwały tworzymy centralne miejsce pamięci o wszystkich mężczyznach i kobietach Bundeswehry, którzy zginęli w trakcie pełnienia służby dla Republiki Federalnej Niemiec, a także miejsce publicznej i prywatnej pamięci oraz żałoby" - napisał Jung w opublikowanym w dzienniku "Die Welt" artykule.
Przyszły pomnik zaprojektował monachijski architekt Andreas Meck. Na żelbetonowej konstrukcji osadzona zostanie osłona z brązu. Utworzy ona przyciemnione pomieszczenie - "pokój milczenia" - w którym umieszczona zostanie płyta pamiątkowa. W trakcie oficjalnych uroczystości państwowych na płycie składane będą wieńce i wiązanki.
Na pomysł utworzenia centralnego miejsca pamięci Jung wpadł podczas wizyty w Kabulu. Niemieccy żołnierzy stacjonujący w Afganistanie postawili w pobliżu bazy kamień z napisem "Ku czci poległych", dla oddania hołdu kolegom, którzy zginęli podczas misji.
Od kiedy w latach 90. Bundeswehra zaczęła brać udział w operacjach pokojowych za granicą, życie podczas misji straciło 76 żołnierzy.
Dlatego też minister obrony uważa, że ich poświęcenie należy publicznie docenić; niedawno na jego wniosek ustanowiono nowe odznaczenie w armii - Honorowy Krzyż za Męstwo, a w październiku na pogrzebie żołnierzy, którzy zginęli w zamachu w Afganistanie, po raz pierwszy użył terminu "polegli".
W czwartek o okazywanie większej solidarności z żołnierzami Bundeswehry zaapelował też prezydent Niemiec Horst Koehler. - Potrzebujemy uwagi, solidarności i wdzięczności dla naszych żołnierzy - mówił podczas berlińskiego forum na temat polityki bezpieczeństwa.
Zdaniem Koehlera władze Niemiec powinny w większym stopniu uświadamiać społeczeństwu sens zaangażowania Bundeswehry w misjach za granicą. Jak mówił, Niemcy krok po kroku biorą na siebie odpowiedzialność. Misja żołnierzy stała się bardziej niebezpieczna, co raz częściej zmuszeni są podejmować walkę.
W trakcie wieloletniej dyskusji na temat pomnika chwały dla Bundeswehry nie brakowało kontrowersji. Politycy krytykowali m.in. wybraną lokalizację; budynek Bendlerbolck był w czasie wojny głównym ośrodkiem ruchu oporu przeciw Adolfowi Hitlerowi, a po nieudanym zamachu w Wilczym Szańcu - miejscem osadzenia i stracenia spiskowców.
Wielu polityków uważało, że pomnik należałoby postawić w pobliżu gmachu Reichstagu, gdyż to parlament sprawuje kontrolę nad armią.
Z kolei część historyków i architektów ostrzegała, że forma pomnika przypomina o oddawaniu hołdu bohaterom w czasach dyktatury.
W Niemczech znajdują się obecnie trzy miejsca pamięci poświęcone określonym siłom zbrojnym: miejsce pamięci sił lądowych znajduje się w twierdzy Ehrenbreitstein w Koblencji, miejsce pamięci sił powietrznych w Fuerstenfeldbruck, a sił morskich w miejscowości Laboe obok Kilonii.
Anna Widzyk