Powrót kołchozów w Rosji
Ustawę, która zabrania rolnikom
posiadania gospodarstw mniejszych niż 300 hektarów, co w praktyce
zmusza do ponownego tworzenia kołchozów, wprowadzają władze położonego na południu Rosji Kraju
Stawropolskiego - pisze dziennik
"Izwiestija".
23.07.2003 11:40
Ustawa o uprawie i podziale ziemi musi zostać jeszcze podpisana przez gubernatora kraju Aleksandra Czernogorowa, jednak nie ma wątpliwości, że komunistyczny gubernator, jeden z inicjatorów nowego prawa, złoży pod nią swój podpis - twierdzi gazeta.
Od tej pory w Kraju Stawropolskim nie będzie już można w praktyce występować z kolektywnych gospodarstw i otrzymywać swojego kawałka ziemi. Wymagałoby to wspólnego wystąpienia przez znaczną grupę rolników.
Nowa ustawa niepokoi także około 15 tys. farmerów, choć przeciętna wielkość ich gospodarstw dochodzi do 50 tys. hektarów. W ich opinii nowa ustawa to efekt działalności silnego lobby kołchozowego, któremu nie podobają się gospodarstwa indywidualne.
Analogiczną ustawę przyjął już wcześniej graniczący z Krajem Stawropolskim, Kraj Krasnodarski. Oba regiony uważane są za bastion komunistów.
Opinie na temat "wzmocnienia" gospodarstw rolnych są podzielone.
"Miejscowe władze próbują wrócić do systemu kołchozów. Kto wygra na takich ustawach, trudno powiedzieć. Można jednak prognozować - chętnych do zajęcia się agrobiznesem będzie zdecydowanie ubywać" - uważa Walentina Ustiukowa z Instytutu Państwa i Prawa Rosyjskiej Akademii Nauk.
"Decydujący dla nas był argument krajowego ministra rolnictwa (...), że duże gospodarstwa w Stawropolu pracują efektywniej" - argumentował szef komisji rolnictwa w miejscowym parlamencie Witalij Kowalenko.