Powodzie w południowej i środkowej Europie

Kilkadziesiąt osób trzeba było ewakuować, kiedy po obfitych deszczach gwałtownie przybrały rzeki na czeskim Śląsku przy granicy z Polską. Najgorsza sytuacja panuje na granicznej Olzie, która zalała kilka niżej położonych ulic w Czeskim Cieszynie, skąd ewakuowano mieszkańców.

Poziom wody ciągle rośnie. Ogłoszono drugi stopień zagrożenia powodziowego. Rzeka zalała już kilka głównych dróg m.in. do Trzyńca, gdzie wjechać mogą obecnie jedynie samochody ciężarowe. Policja apeluje do kierowców, aby starali się omijać Czeski Cieszyn.

Dla ruchu zamknięta została także droga łącząca Czeski Cieszyn z Karwiną. Z informacji miejscowych sztabów przeciwpowodziowych wynika, że niektóre wioski odcięte zostały od świata. W Havirzovie woda zalewa dworzec autobusowy.

Z powodu powodzi ograniczony został ruch na trasach kolejowych z Czeskiego Cieszyna w kierunku Słowacji oraz z Czeskiego Cieszyna do Hnojnika. Z prognoz synoptyków wynika, że w niektórych regionach północnych Moraw padać będzie jeszcze przez noc ze środy na czwartek.

Zalana i pozbawiona energii elektrycznej pozostawała w środę część stolicy Szwajcarii - Berna. Władze szwajcarskie wstępnie oszacowały straty, spowodowane przez powódź, na 500 milionów - 1 miliard franków 321-643 miliony euro); dokładniejszych danych jeszcze nie ma. Kontynuowano ewakuację ludzi z najbardziej zagrożonych obszarów. Lawiny błotne zalały drogi i torowiska, powodzie zniszczyły kilka mostów. Na najbliższe dni meteorolodzy przewidują dalsze opady.

Część austriackiego kraju związkowego Vorarlberg pozostaje odcięta od świata, ale na szczęście przestał już tam padać deszcz. Tysiące ludzi przystąpiły do wielkiego sprzątania. Spowodowane przez powódź straty oszacowano wstępnie w Austrii na 250 milionów euro. Rząd przygotowuje pomoc finansową dla powodzian. Na przejście fali powodziowej przygotowuje się Wiedeń. W kilku miejscach Dunaj wystąpił w Austrii z brzegów, ale dotychczas rzeka ta zalała tylko łąki.

Sytuacja na dotkniętych powodzią terenach południowej Bawarii nieco się w środę poprawiła. Deszcze nie są już tak ulewne jak w ostatnich dniach. Obniża się poziom wody w rzekach wypływających z bawarskich Alp. W Bawarii nie odnotowano dotychczas ofiar śmiertelnych. Fala powodziowa przesuwa się w kierunku większych rzek - Dunaju i Innu.

W mieście Ulm, gdzie rzeka Iller uchodzi do Dunaju, poziom wody przekroczył pięć metrów, osiągając stan z powodzi stulecia w 1999 r. Zagrożone jest zabytkowe Stare Miasto. Część ulic znalazła się pod wodą. Ewakuowano szpital i dom starców. Przez całą noc ekipy ratownicze umacniały wały przeciwpowodziowe workami z piaskiem.

Na przejście kulminacyjnej fali powodziowej przygotowują się mieszkańcy naddunajskich miast Ratyzbony i Pasawy.

Poprawiła się sytuacja w Kempen, Eschenlohe i Garmisch- Partenkirchen, które we wtorek były całkowicie odcięte od świata. Woda cofnęła się, drogi są znów przejezdne. W ciągu dnia ekipy remontowe przystąpią do usuwania szkód wyrządzonych przez powódź.

Autostrada A 8 łącząca Monachium ze Stuttgartem, zamknięta ze względu na groźbę zawalenia się jednego z mostów, została ponownie otwarta dla ruchu. Natomiast autostrada przebiegająca przez dolinę rzeki Inn jest nadal zamknięta.

Obecna powódź jest trzecią w ciągu ostatnich sześciu lat. Mieszkańcy dotkniętych kataklizmem terenów krytykują władze za brak odpowiednich zabezpieczeń przed żywiołem. Ich zdaniem, wały przeciwpowodziowe są zbyt niskie.

Powodzie i nawałnice spowodowały w Rumunii w ciągu minionych 10 dni co najmniej 25 ofiar śmiertelnych - poinformowało w środę rumuńskie MSW. Osiem osób uznano za zaginione.

Tylko w mieście Odorheiu Secuiesc w północno-wschodniej Rumunii pod wodą znalazło się 800 domów, zaś łącznie w 22 miejscowościach w okręgu Harghita woda wdarła się do 2,8 tys. domów.

MSW przyznaje, że są to niepełne dane, ponieważ wiele regionów zostało odciętych od świata przez powodzie i lawiny błotne.

Według wcześniejszych danych, woda uszkodziła około 20 tysięcy domów, ewakuowano ponad 1.500 osób. Zniszczonych bądź uszkodzonych zostało 1.200 niewielkich mostów i ponad tysiąc kilometrów dróg. Pod wodą znalazło się 35.300 ha ziemi ornej.

W usuwaniu skutków powodzi biorą udział żołnierze.

W wyniku powodzi w lipcu, największej w Rumunii od ponad 30 lat, zginęły 24 osoby, a straty materialne oszacowano wtedy na 670 mln euro.

Władze chorwackie poinformowały w środę o ogłoszeniu stanu klęski żywiołowej na dotkniętych powodziami obszarach. Najtrudniejsza sytuacja panuje w rejonie granicy Chorwacji ze Słowenią. Straty ocenia się wstępnie na "miliony euro".