PolskaPowodzianie z Piechowic otrzymali zapomogi od Leppera

Powodzianie z Piechowic otrzymali zapomogi od Leppera

Pierwsi powodzianie z najbardziej poszkodowanej dolnośląskiej gminy - Piechowice odebrali pieniądze przywiezione przez wicepremiera i szefa Samoobrony, Andrzeja Leppera. Samoobrona przekazała na zapomogi 100 tys. zł ze składek członkowskich partii.

Jak wyjaśnił Lepper, o przekazaniu pieniędzy z funduszu partii dla najbardziej dotkniętych powodzią zdecydowało prezydium Samoobrony. Mniej pieniędzy pójdzie na kampanię reklamową w związku z wyborami samorządowymi - powiedział. Zaapelował do innych partii, aby "brały przykład" z Samoobrony.

Zaraz po spotkaniu wicepremiera z mieszkańcami Piechowic przystąpiono do wypłacania pierwszych zapomóg z darowanych przez Samoobronę 100 tys. zł. Pierwszą osobą, która otrzymała 1,5 tys. zł, był Jan Kaciłowicz.

Te pieniądze pójdą na zakup wersalki i szafki dla mojej mamy, która w ten chwili nie ma na czym spać, bo powódź zabrała jej wszystko. Udało nam się jedynie ocalić stół i taborety - powiedział Kaciłowicz.

Podczas spotkania, w którym uczestniczyli także samorządowcy, szef Samoobrony zapowiedział także przekazanie kolejnych pieniędzy dla wszystkich dotkniętych klęską, w tym 1 mln z KRUS-u, 100 tys. z Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych oraz do 15 mln zł z PZU.

Straty niewielkiej gminy Piechowice, liczącej ok. 6 tys. mieszkańców, szacowane są przez tutejszy samorząd na blisko 25 mln zł.

Najbardziej poszkodowanych jest 40 rodzin, i to dla nich będzie skierowana pomoc z pieniędzy Samoobrony - powiedziała sekretarz miasta Anna Latto. Ci, którzy najbardziej ucierpieli, otrzymali po 1,5 zł, a dla osób, których straty są mniejsze, zapomoga wyniosła 1 tys. zł - wyjaśniła Latto.

Pozostałe pieniądze będą według potrzeb rozdzielane wśród powodzian - zapowiedziała.

Wszyscy w 1997 roku mówiliśmy, że była to powódź tysiąclecia i w 1998 oraz 1999 roku dzięki pomocy państwa dokonaliśmy regulacji rzeki Kamienna, ale to co zdarzyło się 9 dni temu, to był nieprzewidywalny kataklizm. Fala powodziowa była wtedy o metr wyższa niż w 1997 roku - powiedział burmistrz Piechowic Stanisław Ejnik.

Po spotkaniu z mieszkańcami Piechowic, Andrzej Lepper powiedział dziennikarzom, że "muszą znaleźć się środki na program szerokiej retencji".

Potrzebne są zbiorniki suche, żebyśmy mogli gromadzić nadmiar wody, kiedy są takie kataklizmy. Wprawdzie nie uda się uniknąć pewnych skutków powodzi w postaci podtopień, ale nie będą one tak duże jak teraz. Na to muszą się znaleźć pieniądze - przekonywał wicepremier.

Jako przykład podawał konieczność budowy zbiornika w okolicach Piechowic, o co zabiegały u niego podczas środowego spotkania władze tej gminy.

Ten zbiornik usytuowany w terenie naturalnym kosztowałby 37 mln zł, a straty tylko jednej gminy wyniosły ponad 20 mln zł. Warto robić inwestycje w retencję, a zgromadzoną wodę można wykorzystywać w czasie suszy do nawadniania pól i upraw rolniczych - powiedział Lepper. (sm)

Wydarzenia TV POLSAT

Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)