Powinniśmy płacić za studia

Nie da się finansować szkolnictwa wyższego
tylko z podatków, na dodatek taki system jest niesprawiedliwy.
Takie wnioski wyciągnęły Bank Światowy i Europejski Bank
Inwestycyjny po przeanalizowaniu sytuacji naszego szkolnictwa
wyższego, a zawarły w raporcie, do którego dotarła "Rzeczpospolita".

Obie instytucje zaleciły polskiemu rządowi ostrożne wprowadzanie czesnego na uczelniach wyższych. Te opinie potwierdzają polscy eksperci.

"To nieracjonalne, że część młodzieży, która uczy się na studiach dziennych jest uprzywilejowana w stosunku do tych, którzy pracują, płacą podatki, a jeszcze dodatkowo muszą płacić za naukę na studiach wieczorowych i zaocznych lub w uczelniach prywatnych". - mówi Marek Rocki, rektor Szkoły Głównej Handlowej.

Rozmówcy "Rz" są jednak zgodni: nie można wprowadzić płatnych studiów na uczelniach publicznych bez zmiany konstytucji, która gwarantuje bezpłatną edukację.

Eksperci obu instytucji finansowych przyznają, że sprawa jest trudna. Ostrzegają - na podstawie doświadczeń innych krajów - że "konsekwencje polityczne wprowadzenia czesnego na uczelniach mogą być brutalne". Uważają jednak, że do ustawy o szkolnictwie wyższym powinien być wprowadzony zapis o odpłatności. "W żadnym kraju na świecie powszechne szkolnictwo wyższe nie może być w całości opłacane z podatków" - napisali ekonomiści z obu banków.

"Po pierwsze dlatego, że wysokie podatki hamują wzrost gospodarczy. Po drugie - wprowadzenie odpłatności tylko na niektórych uczelniach promuje osoby pochodzące z rodzin najbogatszych i jest niesprawiedliwe" - uważają ekonomiści.

Na dowód przytaczają dane, z których wynika, że na studia dzienne w Polsce dostają się przede wszystkim dzieci z rodzin najbogatszych - mogą one zapłacić choćby za kursy przygotowujące do egzaminów wstępnych na studia. "Równość nakazuje, żeby płatne były wszystkie formy nauki na uczelni" - piszą autorzy raportu. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)