"Powinniśmy dopaść i zabić porywaczy Polaka"
Janusz Palikot uważa, że porywacze i zabójcy polskiego inżyniera w Pakistanie muszą ponieść najwyższą karę. - Powinniśmy złożyć publicznie obietnicę, że ich dopadniemy, że tych ludzi, którzy wykonali wyrok, zabijemy - powiedział poseł PO.
Janusz Palikot twierdzi, że w ostatnich latach dlatego nie było podobnych zdarzeń, że porywacze byli odnajdywani i karani. - Wszystkich, którzy porwali i zabili amerykańskiego dziennikarza złapano i wszyscy zostali zabici przez amerykańskie służby wywiadowcze. I nie ma innej możliwości - podkreślił poseł Platformy.
"Spodziewałem się, że hieny polityczne wyjdą na żer"
Pytany o wypowiedź szefa SLD Grzegorza Napieralskiego, który krytycznie ocenił działania rządu w sprawie uwolnienia Polaka odparł, że "spodziewał się, iż takie hieny polityczne wyjdą na żer". - Zbijanie kapitału politycznego na trupie Polaka w Pakistanie nie przystoi i jest niegodne w obecnej sytuacji - podkreślił Palikot.
Jego zdaniem słowa premiera Donalda Tuska, który zapowiedział, że Polska nie zapłaci okupu za porwanego były słuszne. Przypomniał, że podobne zapowiedzi padały z ust innych polityków najwyższego szczebla.
- I prezydent USA, i Angela Merkel wszyscy mówili: "nie damy okupu". Bo nie można mówić inaczej. Jeśli się mówi "damy okup", to znaczy, że jutro talibowie przyjadą tutaj i porwą kogoś z tej konferencji - bo się będzie opłacało i rząd zapłaci - mówił poseł PO.
Jak dodał, w jego ocenie w sprawie porwanego inżyniera "można było zrobić więcej, chociaż zrobiono dużo". - Nie jestem specjalistą, żeby to ocenić - wyjaśnił Palikot.
Poseł zaapelował też, aby w tej sprawie "nie podgrzewać" atmosfery, tylko zgłaszać konstruktywne pomysły na działania. - Polska bardzo tego potrzebuje i na pewno wszyscy byśmy się ucieszyli, gdybyśmy wyrównali rachunki z tymi bandytami - podsumował.