ŚwiatPowiedziała "gdyby Obama był biały..." i odeszła

Powiedziała "gdyby Obama był biały..." i odeszła

Była kandydatka na wiceprezydenta USA Geraldine Ferraro ustąpiła ze sztabu kampanii wyborczej Hillary Clinton po krytyce, z jaką spotkała się jej kontrowersyjna wypowiedź na temat Baracka Obamy.

Powiedziała "gdyby Obama był biały..." i odeszła
Źródło zdjęć: © AP

13.03.2008 | aktual.: 13.03.2008 20:32

Ferraro powiedziała tydzień temu, że gdyby Obama był biały, nie osiągnąłby swej obecnej pozycji, co krytycy uznali za używanie karty rasowej w kampanii. Krytykowana, początkowo broniła swojej wypowiedzi, twierdząc m.in., że została wyrwana z kontekstu. Oświadczyła jednak, że chociaż nie uważa, że powinna Obamę przeprosić, wycofuje się, ponieważ ataki na nią godzą pośrednio w Hillary Clinton, na co nie może pozwolić.

Krytycy pani Ferraro podkreślają, że czarnoskóry senator z Illinois zdobył masowe poparcie dzięki wielu swoim zaletom i jego rasa nie ma tu nic do rzeczy.

Pojawiają się jednak również opinie, że Ferraro miała rację. Nie ulega wątpliwości, że kolor skóry Obamy jest dla niego, jak dotąd, politycznym błogosławieństwem - napisał w czwartek konserwatywny "Wall Street Journal".

Niezależnie od tego, że senatora popiera 90% murzyńskich wyborców, ma on także wielkie poparcie wśród białych. Jak sugerują niektórzy komentatorzy, pragną oni bowiem, by Ameryka wybrała pierwszego czarnego prezydenta, aby pokazać światu, że jest krajem pozbawionym rasizmu.

Sama Clinton odcięła się od wypowiedzi Ferraro. Nie mówiła ona w imieniu sztabu mojej kampanii - oświadczyła.

Przedłużające się spory i polemiki Clinton i Obamy coraz bardziej niepokoją Demokratów, którzy obawiają się rozłamu w partii przed tegorocznymi wyborami.

Według najnowszego sondażu "Wall Street Journal" i telewizji NBC News oboje demokratycznych kandydatów ma w tej chwili praktycznie takie same szanse na wygranie listopadowych wyborów, jak kandydat Republikanów, senator John McCain, nad którym jeszcze niedawno mieli zdecydowaną przewagę.

McCain ustępuje w wprawdzie Obamie w stosunku 47 do 44 procent, a Clinton w relacji 47 do 45%, ale różnice te mieszczą się w granicach błędu statystycznego (3%).

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)