Polska"Powiedz mi o Kuklińskim, a powiem ci, kim jesteś"

"Powiedz mi o Kuklińskim, a powiem ci, kim jesteś"

"Płk Kukliński to postać kontrowersyjna w tym sensie, że można
zapytać: powiedz mi o Kuklińskim, a powiem ci, kim jesteś, powiem
ci, jaki jest twój stosunek do PRL i do wolności ojczyzny" - powiedział były wiceminister obrony narodowej i spraw
zagranicznych Radek Sikorski, obecnie ekspert w waszyngtońskim
American Enterprise Institute. Dla byłego szefa Radia Wolna Europa Zdzisława Najdera płk Kukliński to postać tragiczna.
"Kukliński to bohater, z którego jednak nie należy brać przykładu" - uważa tymczasem b. prezydent Lech Wałęsa.

11.02.2004 | aktual.: 12.02.2004 05:57

"Dla komunistycznego betonu Kukliński zawsze będzie zdrajcą. Właściwą formułę znalazł Lech Wałęsa: Kukliński to bohater, ale chwała Bogu dziś nie musimy go naśladować" - powiedział Radek Sikorski.

Jego zdaniem, książka Benjamina Weisera "Ukryte życie" ostatecznie rozstrzyga, że pułkownikiem kierowały motywy patriotyczne.

"Dzięki ujawnionym w tej książce dokumentom teraz już wiemy nie tylko, jak to wszystko wyglądało po latach, w opowieściach uczestników, ale i na bieżąco. Nie ma już żadnej wątpliwości, że motywacją pułkownika Kuklińskiego było służenie Polsce" - powiedział Sikorski.

Były szef Radia Wolna Europa Zdzisław Najder ocenił, że zmarły w środę płk Ryszard Kukliński to postać tragiczna. "Chciał służyć Polsce, ale to, czego dokonał, przysłużyło się Polsce tylko pośrednio, jego wiadomości o wiele bardziej przydały się USA" - dodał Najder.

"Jego tragedią było to, że nazywano go zdrajcą, że przyrównywano go do tych, którzy wysłali polskie wojsko, by strzelało do polskich robotników, czy dowodzili wojskiem w czasie 'Praskiej Wiosny'. On sam nigdy nie dążył do władzy, chciał służyć Polsce najlepiej, jak potrafił. Był spolegliwym współpracownikiem USA" - powiedział Najder, podobnie jak Kukliński skazany w Polsce na karę śmierci za szpiegostwo.

W opinii Najdera postać Kuklińskiego mogła mieć dla Amerykanów współdecydujących o przystąpieniu Polski do NATO jedynie wymiar symboliczny. "Na pewno wykorzystali jego wiedzę o Układzie Warszawskim dla własnej obronności, ale decydując o poszerzeniu NATO Amerykanie kierowali się przede wszystkim własnymi interesami" - powiedział Najder, który spodziewa się, że postać zmarłego przestanie już być kontrowersyjna i będzie "należycie uczczona".

Według dyrektora ośrodka amerykańskiego Uniwersytetu Warszawskiego profesora Zbigniewa Lewickiego o zmarłym pułkowniku Kuklińskim powinniśmy jak najdłużej pamiętać jako o bohaterze naszego kraju. "Polska mu bardzo wiele zawdzięcza. Był z całą pewnością wielkim Polakiem" - powiedział Lewicki.

Podkreślił, że pułkownik Kukliński zdecydował się podjąć wielkie osobiste ryzyko, związane także z potępieniem ze strony ludzi, którzy - jak to ujął - "bardzo mechanicznie podchodzą do tego, czym jest obowiązek żołnierza". Prof. Lewicki powiedział, że Ryszard Kukliński zachował wierność temu, co można określić jako miłość do ojczyzny i dla niej poświęcił siebie i swoją rodzinę.

Jan Nowak Jeziorański, legendarny szef sekcji polskiej Radia Wolna Europa, uważa, że pułkownik Ryszard Kukliński jest jednym z najwybitniejszych bohaterów narodowych naszych czasów, a określanie go mianem szpiega jest niewłaściwe. "Kukliński nie był szpiegiem. On po prostu w pewnym momencie zorientował się, jakie mogą być konsekwencje inwazji sowieckiej na Polskę" - wyjaśnił Jan Nowak-Jeziorański.

Były ambasador USA w Polsce, Richard Davis, przypomniał, że Ryszard Kukliński w wielkim stopniu przyczynił się do poznania tajemnic wojsk Układu Warszawskiego i podkreślił, że kierowały nim motywy patriotyczne. "Niestety, niektórzy ludzie w Polsce byli bardzo okrutni w swych opiniach o nim, traktując go jak zdrajcę. A przecież jego główną motywacją było uniknięcie wojny, której Polska byłaby największą ofiarą" - dodał Davis, który był ambasadorem w Warszawie w latach 1973-1978, czyli w okresie, gdy płk Kukliński przekazywał CIA tajne informacje.

B. prezydent Lech Wałęsa uważa, że płk Ryszard Kukliński był postacią jednocześnie wielką i tragiczną w okresie walki Polski o niepodległość. Zdaniem b. prezydenta, postawa pułkownika nie nadaje się jednak do naśladowania w dzisiejszych czasach.

"Największe odznaczenia dla niego, największe uznanie, ale to jest przykład innych czasów walki o wolność i czasów zniewolenia, ale dzisiaj starajmy się, żeby coś takiego nie miało miejsca, by Polacy nie mogli zachowywać się dwulicowo" - powiedział dziennikarzom Lech Wałęsa.

Wałęsa przyznał, że Kukliński miał swój wkład w utorowanie Polsce drogi do NATO. "Kukliński i wielu innych tak, tylko nie są to postawy do naśladowania w dzisiejszych czasach, dlatego zawsze mówiłem ciszej nad tą trumną, ciszej nad tą postacią. Kiedy zaczyna się czas pracy, kiedy Polska jest tak pluralistyczna, to zachęcanie innych do takich działań, do szpiegowania, nie jest dobre" - tłumaczył.

Pułkownik Ryszard Kukliński jest "postacią jak z Szekspira"; jeszcze długo będzie budził kontrowersje, a ocena jego działalności zależy od tego, jak ocenia się PRL i komunizm - uważa historyk IPN dr Antoni Dudek. "To, co zrobił, było bardzo znaczące. Możemy to potwierdzić na podstawie amerykańskich opinii. Ocena znaczenia tego, wydźwięk moralny będzie przedmiotem sporów, bo to jest kwestia oceny, czym był komunizm w Polsce i co można było zrobić w walce z komunizmem, a czego nie wolno było robić" - powiedział o Kuklińskim Dudek.

Jego zdaniem, "nie można Kuklińskiego uważać za zwykłego szpiega, bo to jest uproszczenie, które absolutnie trzeba odrzucić". "Natomiast tytuł książki mu poświęconej: ‘Bohater czy zdrajca’ najlepiej oddaje istotę sporu" - powiedział Dudek.

Dodał, że spór o ocenę dokonań Kuklińskiego "będzie zależny od tego, jak kto postrzega sytuację w Polsce w latach 70., wtedy, kiedy on działał".

"To zależy od tego, czy ktoś uważa, że PRL to było państwo polskie i donoszenie, przekazywanie informacji o stanie ówczesnej armii, to było działanie na niekorzyść narodu polskiego, czy też będzie mówił, że Polska była krajem zniewolonym, częścią imperium komunistycznego i ktoś, kto przekazywał dane o polskiej armii, o Układzie Warszawskim, w istocie rzeczy osłabiało imperium komunistyczne i naród polski" - tłumaczył historyk. Zaznaczył, że jemu samemu bliższy jest ten drugi punkt widzenia. "Uważam, że Kukliński przede wszystkim osłabiał Układ Warszawski, a nie żywotne interesy narodu polskiego” - dodał.

Według historyka, wicemarszałka Sejmu Tomasza Nałęcza to historia oceni postać zmarłego dziś pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. "O takie postaci jak on wspołcześni bardzo gorąco się spierają i rozstają się zazwyczaj bez wspólnego zdania" - powiedział Nałęcz. Jego zdaniem spór o rolę i zasługi pułkownika toczyć będzie się jeszcze przez najbliższe pokolenia. "Bez emocji, z wyważeniem zasług i ewentualnych win tego człowieka wypowiedzą się dopiero nasi wnukowie" - ocenił profesor Nałęcz.

Natomiast - zdaniem posła Antoniego Macierewicza - dzięki działalności pułkownika Kuklińskiemu Polska odzyskała niepodległość. Podkreślił, że nigdy do końca nie oddano w Polsce hołdu wielkości i poświęceniu pułkownika, a jego pamięć brukali ludzie, którzy - jak określił poseł - do pięt mu nie dorastali. Antoni Macierewicz dodał, że Kuklińskiemu należy się godne miejsce w panteonie polskich bohaterów.

Płk Ryszard Kukliński to postać wybitna i bohaterska. Powinien mieć swoją ulicę w Krakowie - uważa krakowski radny Józef Lassota. Zapowiedział złożenie inicjatywy w tej sprawie do Rady Miasta Krakowa. "Uważam, że płk Ryszard Kukliński - Honorowy Obywatel Krakowa - to postać dużego formatu, wręcz bohaterska. Miał odwagę przeciwstawić się reżimowi komunistycznemu, ryzykując życiem swoim i swojej rodziny" - powiedział Lassota.

W październiku 2002 roku płk Ryszard Kukliński poparł Józefa Lassotę, wówczas polityka UW i b. prezydenta Krakowa w latach 1992-1998, startującego ponownie w wyborach samorządowych na stanowisko prezydenta Krakowa.

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej profesor Leon Kieres powiedział, że wiadomość o śmierci pułkownika Ryszarda Kuklińskiego "jest dramatem o podwójnym znaczeniu". "Zabraknie wybitnej postaci, ale też bardzo ważnego świadka, który miał w najbliższym czasie złożyć w Instytucie zeznania w sprawie śledztwa na temat okoliczności wprowadzenia stanu wojennego w Polsce" - wyjaśnił Leon Kieres.

Ujawnił, że Instytut był umówiony z pułkownikiem Ryszardem Kuklińskim, który miał przyjechać do Warszawy, aby przekazać prokuratorowi IPN ważne informacje. "Straciliśmy człowieka, rodaka, a jednocześnie świadka historii" - ubolewał prezes Instytutu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)