Powell polemizuje z Putinem
Amerykański sekretarz stanu Colin Powell nie jest skłonny uważać, że rebelianci w Iraku chcą wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich w USA - pisze rosyjska agencja ITAR-TASS, nawiązując do wypowiedzi sprzed paru dni prezydenta Władimira Putina.
Agencja powołuje się na wywiad Powella dla telewizji Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Szef państwa rosyjskiego oświadczył m.in., że ataki terrorystów międzynarodowych w Iraku są wymierzone osobiście w prezydenta George'a Busha. Powiedział też, że terroryzm międzynarodowy stara się możliwie najbardziej zaszkodzić Bushowi, nie dopuścić do jego reelekcji.
Colin Powell natomiast, poproszony o komentarz do wypowiedzi Putina, odparł, że jego zdaniem podstawowy cel rebelii w Iraku to uniemożliwienie styczniowych wyborów w tym kraju, a nie wpłynięcie na wybory w USA, które odbędą się 2 listopada.
Prezydent Rosji wypowiadał się w poniedziałek na konferencji prasowej w stolicy Tadżykistanu, Duszanbe. Komentowano to jako poparcie wyborcze dla kandydatury Busha.