Potężny wybuch w Warszawie
- Podmuch był tak silny, że zgniótł wszystko, co było na przystanku, na ulicy, samochody - relacjonuje kobieta, która była świadkiem wybuchu w kamienicy w centrum Warszawy. Znacznie uszkodzony został także autobus przejeżdżający w pobliżu budynku. Zanim na miejsce dotarły służby ratunkowe, na pomoc osobom uwięzionym w swoich domach rzucili się przechodnie.
Do wybuchu doszło w poniedziałek przed godziną 13 na rogu ulic Noakowskiego i Koszykowej.
Andrzej Browarek z Komendy Stołecznej Policji przyznał, że uszkodzenia po eksplozji są bardzo duże, ponieważ szyby w oknach straciły mieszkania aż na trzech kondygnacjach budynku. - Na szczęście nie doszło do pożaru, który spotęgowałby skalę zagrożeń - dodał st. kpt. Karol Kierzkowski z mazowieckiej straży pożarnej.
Nieznane są na ten moment przyczyny wybuchu. Mogła to być zarówno instalacja, jak i butle gazowe. Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak poinformował, że w kamienicy były butle z gazem propan-butan.
Rannych jest 5 osób. Jedną z nich jest pasażer autobusu przejeżdżającego obok budynku w momencie wybuchu. Poszkodowani trafili do szpitali. Do szpitala przewieziono też dodatkowych 5 osób, które skarżyły się na złe samopoczucie. To głównie osoby starsze, które przebywały w czasie wybuchu w budynku.