Potężny wybuch w pobliżu kwatery głównej policji
Co najmniej dwadzieścia osób zginęło w zamachu w
pobliżu kwatery głównej policji w mieście Kohat na północnym zachodzie Pakistanu - poinformowały
władze pakistańskie.
Wcześniej informowano o 16 zabitych, w tym czterech kobietach i sześciorgu dzieci, oraz 50 rannych.
Według policji zamachowiec-samobójca uderzył samochodem wyładowanym środkami wybuchowymi w budynek koszar policji około godz. 19 (16 czasu polskiego), tuż po zakończeniu głodówki w ramadanie.
Eksplozja poważnie uszkodziła wiele budynków. Trwają prace ratunkowe w celu odkopania osób znajdujących się pod gruzami.
Przedstawiciel policji Dilawar Khan Bangash powiedział, że samochód zamachowca był załadowany ok. 300 kg środków wybuchowych. Jak podkreślił, część rannych jest w stanie krytycznym, więc liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć.
Wcześniej przedstawiciel garnizonu w Kohacie Chalid Omrazai powiedział, że eksplozja wstrząsnęła koszarami, terenem szkoleniowym i częścią handlową.
Premier Yousaf Raza Gillani nazwał zamach "najohydniejszą zbrodnią na niewinnych cywilach".
Rzecznik talibów zagroził zwiększeniem liczby zamachów samobójczych na siły bezpieczeństwa i biura rządowe w odpowiedzi na ataki amerykańskich samolotów bezzałogowych na kryjówki rebeliantów.
- Amerykanie przeprowadzają ataki z użyciem samolotów bezzałogowych za pozwoleniem Pakistanu. Zemścimy się zamachami samobójczymi na siły bezpieczeństwa, policję i biura rządowe - oświadczył rzecznik Azim Tariq.