Potężne eksplozje wstrząsnęły wieczorem amerykańską bazą wojskową w Kirkuku na północy Iraku.
Policja iracka mówi, że pocisk rakietowy trafił w skład broni.
Nocne niebo nad bazą, położoną koło portu lotniczego w Kirkuku, rozświetlały błyski wybuchających pocisków artyleryjskich i rakietowych. Chwilę potem bazę spowiły kłęby czarnego dymu.
Miejscowy szef policji Borhan Taeb Taheb powiedział, że "katiusza trafiła w skład broni". Nie ma informacji o ofiarach.