Potępienie "brutalnego zbira"
Środowy "Washington Times" ostro zaatakował prezydenta Francji Jacquesa Chiraka, za jego wystąpienie w sprawie poparcia USA przez kraje Europy Środkowowschodniej. Publicysta dziennika określił Chiraka "wulgarnym i brutalnym zbirem" za to, że sugerował on, iż Unia Europejska może jeszcze nie przyjąć do swego grona Polski i innych kandydatów z tego regionu. Francuski prezydent wypowiedział te słowa po tym, jak kandydaci opowiedzieli się po stronie Waszyngtonu w sporze o politykę wobec Iraku.
19.02.2003 | aktual.: 19.02.2003 20:01
W artykule pt. "Francja szantażuje Polskę", publicysta konserwatywnego dziennika Tony Blankley nazywa prezydenta Francji "wulgarnym i brutalnym zbirem", oskarża go o hipokryzję i tchórzostwo - bo Chirac beształ wspomniane kraje pod ich nieobecność - i przypomina mniej pochlebne rozdziały z historii Francji.
"Kiedy Polacy umierali, Francuzi opływali w dostatki i wysyłali swoich Żydów do niemieckich obozów śmierci" - pisze Blankley. "Jak śmieją Francuzi próbować szantażować Polaków, podobnie jak Czechów i Słowaków, których zdradzili w Monachium" - kontynuuje autor.
Blankley, który był rzecznikiem prasowym byłego republikańskiego przewodniczącego Izby Reprezentantów, Newta Gingricha, proponuje następnie, by Polska - jeśli Francja zablokuje jej wejście do UE - przystąpiła do układu o wolnym handlu z USA.
"Jeśli Francja nie chce robić interesów ze wschodnimi Europejczykami, powinniśmy zaprosić ich do przyłączenia się do naszej unii wolnego handlu" - pisze publicysta.
USA należą do bloku wolnego handlu NAFTA, wraz z Meksykiem i Kanadą. (reb)