ŚwiatPoszukiwania narciarzy pod lawiną w stanie Utah

Poszukiwania narciarzy pod lawiną w stanie Utah

Ekipy poszukiwawcze nie
zdołały do końca dnia w sobotę odnaleźć ok. pięciu narciarzy
przysypanych prawdopodobnie potężną lawiną śnieżną o grubości 9
metrów w górach stanu Utah, niedaleko Park City.

16.01.2005 | aktual.: 16.01.2005 14:39

Poszukiwania mają zostać wznowione w niedzielę - poinformował późnym wieczorem czasu miejscowego ( w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego) szeryf Dave Edmunds. Wyjaśnił, że ekipy używają do poszukiwań długich tyczek oraz specjalnie szkolonych psów, zwracając uwagę na wszelkie ślady - ubrania, kawałki nart czy kijków.

Prowadzimy poszukiwania bardzo skrupulatnie i metodycznie - powiedział Edmunds.

Poinformował, że wiadomo napewno, iż zaginęła co najmniej jedna osoba, natomiast pełna i dokładna liczba przysypanych nie jest znana, a wszelkie przypuszczenia w tym zakresie opierają się na informacjach świadków

Poszukiwania przerwano po zachodzie słońca, bowiem warunki zrobiły się zbyt niebezpieczne dla ich kontynuowania, a jednocześnie do minimum zmalały nadzieje na znalezienie po wielu godzinach kogoś żywego pod masą śniegu.

Według obliczeń ekspertów z Centrum Lawinowego stanu Utah (środkowy zachód USA), w ciągu 25 minut od zejścia lawiny umiera połowa ludzi nią przysypanych, a w ciągu pierwszych dwóch godzin - 95 procent.

To była lawina monstrualnych rozmiarow - ocenił Bruce Tremper, dyrektor Centrum. Na podstawie doniesień świadków obliczono, że miała ona szerokość 180-250 metrów, a początkowa jej grubość wynosiła 1,8 - 2,4 metra.

Już w trakcie akcji ratunkowej grubość ta wielokrotnie wzrosła, w związku z koniecznością kontrolowanego wywoływanie małych lawin dodatkowych, w celu zabezpieczenia ekip pracujących na stoku przed groźbą kolejnej niekontrolowanej lawiny.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)