Poszła do fryzjera do psów. Potem stało się coś niespodziewanego

Kobieta z Nowej Fundlandii mieszkała z niewłaściwym psem przez cztery miesiące, po pomyłce u psiego fryzjera. Właścicielka psa zabrała swojego owczarka niemieckiego do groomerów na szybkie przycięcie przed cieplejszymi letnimi miesiącami, kiedy zdarzyła się pomyłka.

Owczarek niemiecki
Owczarek niemiecki
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Mikkel Bigandt

- Fizycznie była identyczna, ale mentalnie jej tam nie było. Zaczęła stawać się bardziej agresywna (gryzła mnie w rękę, gdy karmiłam ją), ignorowała ludzi, których znała (ignorowała mojego ojca, brata i sąsiadów). Zmieniła całą swoją rutynę - twierdziła kobieta.

Wyjaśniła, że ​​pies zazwyczaj jest bardzo przywiązany do jej ojca i odczuwał niepokój, gdy go nie ma. Kiedy Emma wróciła z groomerów, założyli, że jej niespokojne zachowanie w otoczeniu rodziny było spowodowane nieobecnością ojca, a nie np. wywiezieniem do obcego domu, bo nikogo nie rozpoznała.

Wszystko trwało cztery miesiące. Pewnego dnia matka kobiety odebrała telefon od psiego fryzjera. - Rozmowa polegała na tym, że poprosiła moją matkę, aby natychmiast przyprowadziła Emmę na spotkanie do jej sklepu - relacjonowała właścicielka psa. Inny właściciel skarżył się, że jego pies – o imieniu Bear – zachowywał się niespokojnie od czasu wizyty. Wkrótce po telefonie właściciele wrócili z groomera ze swoim prawdziwym psem.

Po incydencie groomerzy podarowali wielki kosz prezentów dla Emmy i jej właścicieli w ramach przeprosin.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (80)