Poszedł na ustępstwa - nie chciał powtórki z Tunezji
Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah, który od 32 lat jest u władzy, oświadczył, że nie będzie ubiegał się o przedłużenie mandatu. Jego kadencja wygasa w 2013 r. Na czwartek opozycja zapowiedziała antyprezydenckie manifestacje pod nazwą "dzień gniewu". Jemen jest kolejnym krajem regionu - po Tunezji, Egipcie i Jordanii - w którym doszło do wybuchu społecznego niezadowolenia.
02.02.2011 | aktual.: 02.02.2011 12:32
- Jestem przeciwny dożywotniemu sprawowaniu mandatu, a także dziedzicznemu przekazywaniu władzy - powiedział prezydent w parlamencie. Salah jest głównym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych w walce a Al-Kaidą.
W parlamencie Salah ogłosił zamrożenie ogłoszonej niedawno zmiany w konstytucji, polegającej na przedłużeniu jego rządów o dwa kolejne 10-letnie mandaty.
- Dokonałem tych ustępstw w interesie kraju (...), które stoją nad naszymi osobistymi interesami - tłumaczył. - Nie będzie rozszerzenia (mandatu), nie będzie dziedziczenia - podkreślił.
Prezydent odroczył również wybory parlamentarne przewidziane na 27 kwietnia - podała agencja AFP.
Salah wezwał opozycję do odwołania protestów.
Fala rewolucji
Największa w kraju partia opozycyjna, Jemeńska Kongregacja na rzecz Reformy (Islah), oceniła pakiet prezydenckich ustępstw pozytywnie, zastrzegając jednocześnie, że czwartkowa manifestacja odbędzie się jak planowano. - To jest pokojowa walka, dzięki której ludzie mogą sprawić, że ich głos będzie usłyszany - powiedział zastępca sekretarza generalnego Islah Muhammad al-Saadi.
Zeszłotygodniowe demonstracje w stolicy, Sanie, i pozostałych miastach kraju były m.in. bezpośrednią odpowiedzią na ogłoszony przez prezydenta zamiar zmiany konstytucji w celu przedłużenia rządów.
Prawie połowa ludności Jemenu utrzymuje się za mniej niż 2 dolary dziennie.
Niepokój Waszyngtonu
Wydarzenia w Jemenie wzbudziły szczególny niepokój w Waszyngtonie ze względu na strategiczne znaczenie tego kraju, którego terytorium ekstremiści islamscy wykorzystują jako bazę do ataków przeciwko Amerykanom.
Sekretarz stanu USA Hillary Clinton podczas niezapowiedzianej wizyty w Jemenie w tym miesiącu oświadczyła, że USA dążą do rozszerzenia współpracy z Jemenem w walce z zagrożeniem ekstremistycznym.