Postrzelony w głowę kichnął i kula sama wyleciała
28-letni Włoch został postrzelony w głowę podczas sylwestrowej zabawy. Mimo poważnego stanu, mężczyzna zadziwił lekarzy: kichnął, a kula, która utknęła w jego głowie wyleciała bez konieczności interwencji medyków - donosi BBC News.
28-letni Darco Sangermano został przewieziony do szpitala w Neapolu, po tym, jak został ranny przez zabłąkaną kulę, która padła podczas sylwestrowej zabawy.
26-latek pamiętną, sylwestrową noc spędzał w Neapolu ze swoją dziewczyną. Kiedy na niebie tradycyjnie wybuchały fajerwerki, w mieście eksplodowały petardy, a od czasu do czasu także broń palna, przechadzającego się uliczkami Darco trafił w bok głowy, za prawe oko zabłąkany pocisk kalibru 0,22.
Kula przeszła za prawe oko i utknęła w jego nozdrzach, ale jakimś cudem mężczyzna nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Mocno krwawiącego z rany poszkodowanego, szybko zabrało pogotowie. W oczekiwaniu na lekarzy, mężczyzna kichnął,a kula wyleciała przez jego prawą dziurkę w nosie.
Zdaniem lekarzy pocisk został spowolniony, kiedy uderzył w czaszkę mężczyzny, co prawie na pewno uratowało mu wzrok, a także i życie. Mimo to, 26-latka czeka laserowa operacja, gdyż w prawym oku została uszkodzona siatkówka.
Lekarze rokują, że Włoch w pełni powróci do zdrowia.