Postrzelił żonę i uciekł z synem. Nieoficjalnie: już wcześniej znęcał się nad dzieckiem
• Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty
• 39-latek został aresztowany na trzy miesiące
• Mężczyzna nie przyznał się do winy
• Śledczy wciąż zbierają dowody
27.05.2016 14:14
Mężczyzna, który niedaleko Kartuz postrzelił żonę i uciekł samochodem z trzyletnim synem, usłyszał prokuratorskie zarzuty. Sąd aresztował go na trzy miesiące, a śledczy zbierają dowody.
Jak powiedział prokurator rejonowy w Kartuzach Marek Kopczyński, mężczyźnie postawiono zarzuty znęcania się nad dzieckiem, nielegalnego posiadania broni oraz znieważenia policjantów i kierowania wobec nich gróźb w czasie, gdy wykonywali czynności służbowe.
Mężczyzna nie przyznał się do winy, ale składał wyjaśnienia. Jak dodał prokurator, na tym etapie nie potwierdziły się zarzuty dotyczące uprowadzenia dziecka. Wciąż zbierane są dowody. Jak dowiedziało się nieoficjalnie Radio Gdańsk, że 39-latek miał znęcać się nad dzieckiem jeszcze przed zdarzeniem, za które dostał zarzuty.
W niedzielę w okolicach Miechucina świadkowie znaleźli ranną w nogę 25-latkę. Ta wyjaśniła, że jej mąż postrzelił ją z wiatrówki i uciekł z trzyletnim dzieckiem. Na całym Pomorzu zarządzono policyjną obławę. Mężczyznę złapano w Gdańsku, a dziecko całe i zdrowe odnaleziono u jego babci, w jednym z mieszkań na Oruni. 39-latkowi grozi osiem lat więzienia.