Postępowanie posła Mularczyka przeniesione wyżej
Postępowanie dyscyplinarne przeciwko posłowi PiS Arkadiuszowi Mularczykowi przejęła do prowadzenia Naczelna Rada Adwokacka. Jednocześnie postępowanie w tej sprawie przedłużono do końca
lipca - poinformował rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Krakowie Paweł Gieras.
30.04.2008 | aktual.: 30.04.2008 20:41
Jak wyjaśnił rzecznik, powodem przekazania sprawy do NRA w Warszawie były kwestie związane z koniecznością dotarcia do dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej i ich analizy.
Toczące się od maja ub. roku postępowanie ma ustalić, czy występując w maju ub. roku przed Trybunałem Konstytucyjnym Mularczyk dysponował pełnymi wiadomościami odnoszącymi się do dwóch sędziów TK i czy świadomie te wiadomości zataił.
W trakcie badania konstytucyjności ustawy lustracyjnej Mularczyk - z zawodu adwokat - oświadczył, że dwóch sędziów TK było zarejestrowanych jako źródła informacji wywiadu PRL, ale nie podał, iż jeden odmówił współpracy, a drugiego zarejestrowano w czerwcu 1989 r.
10 marca Okręgowa Rada Adwokacja w Krakowie wydała postanowienie o przedstawieniu Mularczykowi zarzutu w oparciu o paragrafy 1, 4, 8 i 11 kodeksu etyki adwokackiej. Dotyczy on zatajenia podczas wystąpienia przed TK posiadanych informacji, co w konsekwencji mogło doprowadzić do bezzasadnego wyłączenia dwóch sędziów TK od orzekania, a postępowanie to mogło spowodować podważenie zaufania do zawodu adwokata w opinii publicznej.
W materiałach sprawy znajduje się wniosek pełnomocnika posła Mularczyka o umorzenie postępowania. Jako powód podano przekroczenie trzymiesięcznego terminu trwania postępowania oraz fakt, że posła podczas wystąpienia chronił immunitet. Pogląd taki wyraził m.in. w liście skierowanym do Okręgowej Rady Adwokackiej w lipcu ub. roku ówczesny marszałek Sejmu Ludwik Dorn.
Rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej zwrócił się o opinie prawne w tej sprawie. Jak informował, dwóch wybitnych specjalistów krańcowo odmiennie oceniło tę sprawę. Prof. Piotr Winczorek z Uniwersytetu Warszawskiego uznał, że pos. Mularczyk był chroniony immunitetem w czasie swego wystąpienia przed TK, natomiast prof. Paweł Sarnecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego - że nie był.
Ponadto w sprawie zgromadzono niepełne - w ocenie rzecznika - informacje z IPN dotyczące tego, na jakiej podstawie i w jakim zakresie poseł Mularczyk zapoznawał się z zasobami IPN. Wynika z nich, że poseł uzyskał dostęp do zasobów jako osoba prywatna, ale odmówiono nam informacji, w jakim zakresie został zaznajomiony z dokumentacją IPN - mówił mec. Gieras.
Konieczność uzyskania opinii prawnych i zebrania informacji w sprawie oraz przejęcie akt na kilka miesięcy w trybie nadzoru przez Naczelną Radę Adwokacką to - według rzecznika - przyczyna opóźnień w toczącym się postępowaniu.
Na przewlekłość postępowania zwracał uwagę sam poseł Mularczyk oraz jego pełnomocnik, który uważa, że uniemożliwia to posłowi podjęcie obrony i naraża go na ataki m.in. ze strony mediów.
Sam poseł podkreśla, że nie popełnił żadnego przestępstwa, a przed Trybunałem jedynie sygnalizował, że są określone dokumenty w IPN i Trybunał powinien je zbadać.
31 marca poseł Mularczyk stawił się na przesłuchanie przed rzecznikiem dyscyplinarnym Okręgowej Rady Adwokackiej. Złożył wtedy szczegółowe wyjaśnienia na temat stawianego mu zarzutu i przedstawił szereg dokumentów, w tym kolejne opinie prawne dotyczące jego statusu oraz odnoszące się do całego postępowania. Nie przyznał się do stawianego zarzutu.