Posłowie za dostępem dziennikarzy i naukowców do archiwów IPN
Sejmowa komisja nadzwyczajna opowiedziała
się za umożliwieniem dostępu dziennikarzom i prowadzącym
badania naukowcom do archiwów Instytutu Pamięci Narodowej. Zgodę
na taki dostęp każdorazowo wydawałby prezes Instytutu.
24.05.2006 | aktual.: 24.05.2006 18:23
Oprócz dziennikarzy do dokumentów Instytutu dopuszczane mają być również organy władzy publicznej w celach wykonywania zadań ustawowych.
Komisja pracuje nad czterema projektami nowelizacji ustawy o IPN i lustracji. Obecny na posiedzeniu prezes IPN Janusz Kurtyka również opowiedział się za tym, by dokumenty Instytutu mogły być udostępniane dziennikarzom.
Komisja zajęła się również sprawą ułatwienia dostępu do IPN Polakom przebywającym za granicą.
Poseł Arkadiusz Mularczyk z PiS powiedział, że problem występowania do IPN uprawnionych osób mieszkających poza granicami kraju jest "bardzo istotny dla wielomilionowej Polonii". Mówił, że do Sejmu dotarły głosy Polonii m.in. australijskiej i amerykańskiej, która, ze względu na "olbrzymie odległości", ma trudny dostęp do polskich konsulatów, a tylko za ich pośrednictwem można wystąpić do IPN o dostęp do dokumentów.
Chodzi o kwestię uwierzytelnienia podpisu na wniosku, który musi poświadczyć konsulat. Posłowie zastanawiali się, czy taki wniosek - uwierzytelniony zgodnie z przepisami danego kraju - zainteresowana osoba mogłaby wysłać do IPN pocztą, z pominięciem konsulatu.
Z punktu widzenia IPN sposób złożenia podpisu jest kwestią drugorzędną. Chodzi tylko o to, by ktoś się pod kogoś nie podszył - tłumaczył Kurtyka.
Szef biura prawnego IPN Krzysztof Zając zwrócił uwagę, że "byłoby niedobrze", gdyby w ręce osób niepowołanych dostały się zawarte w archiwach tzw. wrażliwe dane osobowe dotyczące m.in. kwestii intymnych.
"Ryzyko jest duże, zwłaszcza, że IPN będzie odpowiadał finansowo na ewentualne szkody powstałe w wyniku jego działalności. Skarb Państwa musiałby wypłacać odszkodowania osobom, pod które ktoś się podszyje" - powiedział.
Komisja zwróci się w tej sprawie o opinię do Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Komisja pracuje od kwietnia, m.in. nad nowym projektem ustawy o IPN i lustracji. Za projekt bazowy uznaje najdalej idący i najbardziej obszerny projekt PiS. Podczas debaty w Sejmie w marcu PO i SLD krytykowały projekt PiS, który chce zniesienia obecnej ustawy lustracyjnej, czyli m.in. likwidacji instytucji Rzecznika Interesu Publicznego i Sądu Lustracyjnego. Według PiS, badane dziś przez RIP i sąd oświadczenia lustracyjne osób publicznych byłyby zastąpione publikowanymi w internecie zaświadczeniami IPN o zawartości archiwów tajnych służb PRL, które dana osoba mogłaby zaskarżać od sądu cywilnego.
Inne projekty nie przewidują tak rewolucyjnych zmian, jak chce PiS, choć także zakładają rozszerzenie lustracji i szerszy dostęp w IPN do akt służb specjalnych PRL (m.in. jawne miałyby być teczki osób publicznych). W prawie wszystkich projektach - zgodnie z ubiegłorocznym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego - zapisano prawo dostępu agentów i oficerów służb PRL do akt IPN, lecz nie tych, które sami wytwarzali.