Posłowie przyjęli nowelizację ustawy o emeryturach i rentach
Świadczenia emerytalno-rentowe będą waloryzowane częściej niż co 3 lata wówczas, gdy skumulowana inflacja wyniesie 5%. Posłowie przyjęli nowelizację ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
16.07.2004 | aktual.: 16.07.2004 16:44
W ciągu najbliższych dwóch lat wzrosną też emerytury i renty 75-latków, którzy otrzymali świadczenia w oparciu o tak zwane niższe kwoty bazowe. Przeciętna podwyżka dla 75-latków w przyszłym roku wyniesie około 41 złotych i tyle samo w 2006 roku.
Nowelizacja ustawy jest jednym z elementów programu uporządkowania i ograniczenia wydatków publicznych autorstwa wicepremiera Jerzego Hausnera.
Wcześniej Sejm przyjął w rządowej wersji poprawkę dotyczącą 5- procentowego poziomu inflacji niezbędnego do waloryzacji świadczeń, mimo że komisja rekomendowała, by waloryzacja świadczeń odbywała się, gdy skumulowana inflacja przekroczy 3%.
Ta poprawka przeszła przede wszystkim dzięki głosom SLD, PO i SdPl oraz PLD. Poparło ją też kilku posłów SKL i posłów niezrzeszonych.
Przeciwko poprawce zagłosowało m.in. 10 posłów Unii Pracy. Poparło ją trzech polityków tej formacji.
Runął stary portfel
Skutkiem zmian w ustawie o emeryturach i rentach będą rzeczywiście oszczędności; ciągle żal jednak, że tylko na oszczędnościach dotyczących waloryzacji tych świadczeń zakończyła się aktywność rządu Marka Belki - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
To historyczna chwila, że runął stary portfel, bo krzywda emerytów i rencistów była oczywista. W Platformie nie było cienia wątpliwości, że tę sytuację trzeba wreszcie przeciąć - dodał.
Tusk zaprzeczył sugestiom, że poparcie ustawy przez PO miało być podtrzymaniem wicepremiera Hausnera. Tempo dymisji w rządzie Marka Belki - podobnie zresztą jak w rządzie Leszka Millera - jest tak duże, że żadne starania Platformy nie byłyby w tym względzie skuteczne - powiedział.
Zdaniem szefa klubu PO Jana Rokity, trudno dziś, aby ktokolwiek rozumny w Polsce zagłosował przeciwko ustawie, która wyrównuje dawny portfel ludzi ewidentnie pokrzywdzonych, mających powyżej 75 lat.
Nie ma oszczędności na emeryturach
Zdrowy rozsądek zwyciężył. Dwukrotnie widzieliśmy w bardzo kluczowych ustawach o świadczeniach rodzinnych i dotyczącej waloryzacji rent i emerytur, że mamy do czynienia z pewną stabilizacją sytuacji" - powiedział dziennikarzom minister polityki społecznej Krzysztof Pater.
Nie mówmy, że ktokolwiek oszczędza na emerytach, to nie jest prawda. Nie ma oszczędności na emerytach. To jest działanie, którego celem jest doprowadzenie do sytuacji, że emeryci mogą być spokojni o swoje emerytury - podkreślił Pater.
Tłumaczył, że waloryzacja będzie rzadziej przeprowadzana, tylko wtedy, jeżeli będzie niska inflacja - bo jeśli będzie wysoka, emerytury będą waloryzowane co roku.
Pytany o ocenę tego, że za rządowymi propozycjami dotyczącymi rent i emerytur opowiedziała się Platforma Obywatelska, a przeciwko rządowej propozycji dotyczącej wskaźnika waloryzacji głosowała Unia Pracy, Pater powiedział, że on podchodzi do wszystkiego odpowiedzialnie i uważa, że "każda sytuacja, w której zwycięża w parlamencie zdrowy rozsądek i dobro Polski, jest sytuacją, która powinna sprawiać radość".