Posłowie PiS "obrazili się" i wyszli z sali
Posłowie PiS opuścili posiedzenie komisji infrastruktury. Na konferencji prasowej argumentowali, że rząd nie przygotował "podstawowej informacji" dotyczącej wydatków na transport w 2011 roku. Szef komisji odpowiada, że to "nieudany zarzut".
20.10.2010 | aktual.: 20.10.2010 16:13
Poseł PiS Andrzej Adamczyk poinformował na konferencji prasowej w sejmie, że posiedzenie komisji poświęcone było projektowi budżetu państwa m.in. w części dotyczącej transportu, w tym budowy dróg i kolei.
- W trakcie posiedzenia okazało się, że rząd nie przygotował podstawowych informacji, które dotyczyły wydatkowania kwot, dziesiątków miliardów w przyszłym roku na budowę dróg, a także na modernizację szlaków kolejowych - powiedział.
Jak zaznaczył, posłowie PiS dwukrotnie składali wniosek o przygotowanie takiej informacji "w trybie pilnym". - Niestety, posłowie rządzącej koalicji dwukrotnie ten nasz wniosek odrzucili - dodał Adamczyk.
Bogusław Kowalski podkreślił, że także w środę posłowie PiS wnioskowali o informację w tej sprawie, jednak przewodniczący komisji Zbigniew Rynasiewicz (PO) nie przychylił się do ich wniosku, więc - jak dodał - opuścili posiedzenie komisji. - Posłowie ze strony koalicyjnej przyznawali nam merytoryczną rację - dodał.
Według posła "cała sytuacja" wynika z tego, że został zmieniony system finansowania inwestycji drogowych: finansowanie przeniesiono z budżetu do Krajowego Funduszu Drogowego, czyli poza budżet. - W budżecie jest to kwota ok. 3 mld zł.; w KFD, biorąc pod uwagę to, co było w tym roku, to jest ok. 20 mld zł - podkreślił.
Kowalski tłumaczył, że posłom przekazano informację "dotyczącą tylko tej części bezpośrednio związanej z budżetem państwa, a więc kwoty około 3 mld zł", nie przedstawiono natomiast informacji na temat wydatkowania kwot z Krajowego Funduszu Drogowego.
- Trudno jest formułować jakiekolwiek opinie jest realizowany plan drogowy, jak wygląda polityka państwa w zakresie rozwoju infrastruktury, nie mając tak fundamentalnej wiedzy. To jakbyśmy chcieli mówić o całej górze lodowej tylko na podstawie tego wierzchołka, który jest widoczny ponad poziomem wody - ocenił.
Jak dodał, ten sam problem dotyczy finansowania inwestycji kolejowych, które w znacznej części pochodzą z Funduszu Kolejowego, który jest funduszem pozabudżetowym. - Brak informacji na ten temat, co jest w tym funduszu, skąd będą pochodziły pieniądze, jak zostaną wydatkowane, też nie pozwala na zbudowanie opinii - zaznaczył Kowalski.
Podkreślił, że przed wprowadzeniem do ustawy budżetowej systemu forsowanego przez ministra finansów Jacka Rostowskiego załącznik w postaci planu rzeczowo-finansowego tego funduszu był dołączony jako integralna część ustawy budżetowej. - W tej chwili tego nie ma - podkreślił poseł.
Jego zdaniem, obecna "niedopuszczalna" sytuacja oznacza, że potężne kwoty finansów publicznych "nie są w żaden sposób nadzorowane, kontrolowane, weryfikowane przez opinię publiczną". Posłowie PiS podkreślili, że oczekują "niezwłocznego" dostarczenia informacji, o które proszą.
Rynasiewicz pytany o zarzuty posłów PiS powiedział: - Dla wszystkich jest wiadomym, że zgodnie z ustawą o KFD rząd ma obowiązek uzgodnić plan finansowy, inwestycyjny pomiędzy resortami, w tym wypadku resortem infrastruktury i finansów, do 30 października. Takie są przepisy. Z kolei przedłożenie budżetowe dotyczy wszystkich części budżetowych, które są zawarte z budżecie państwa.
- Nasi koledzy z PiS nawet nie chcieli znać tych wskaźników, które są w budżecie, w ogóle nie chcieli dyskutować - podkreślił Rynasiewicz. - Interesowała ich tylko ta część, która nie jest wpisana w budżecie, tylko jest poza nim, w KFD, w Funduszu Kolejowym - dodał. - To zarzut kompletnie nieudany, bardziej im zależało, by zablokować prace nad budżetem niż kwestia przyczyn merytorycznych - podkreślił szef komisji.
Pytany, o uwagi posłów PiS, że nie mogą sformułować całościowego poglądu na podstawie niepełnej informacji, odparł: - Nie potrafią czytać budżetu, bo w nim mają wskaźniki, które pokazują ile wydatków będzie w sumie z KFD na inwestycje drogowe - podkreślił.