Posłowie PiS: jeśli będą zarzuty, Lepper powinien odejść
Posłowie PiS zapowiadają, że - jeśli prokuratura postawi zarzuty
molestowania Anety K. wicepremierowi Andrzejowi Lepperowi -
powinien on opuścić rząd. Nieoficjalnie przyznają jednak, że na
podstawie znanych faktów prawdopodobnie trudno będzie postawić
Lepperowi zarzuty.
Według "Gazety Wyborczej", politycy Samoobrony, w tym jej lider, wicepremier Andrzej Lepper, żądali usług seksualnych od pracownic swoich biur poselskich.
Premier Jarosław Kaczyński powiedział w radiowych "Sygnałach Dnia", że jeśli "prokurator uzna, że jest podstawa do postawienia zarzutów" Lepperowi, nie widzi możliwości współpracy z tym politykiem.
Parlamentarzyści PiS zgadzają się, że jeśli prokuratura postawi szefowi Samoobrony zarzuty, Lepper powinien opuścić rząd. Jak powiedział poseł Antoni Mężydło trudno wyobrazić sobie, by osoba na której ciążą tak poważne zarzuty, mogła pozostać w rządzie PiS-u.
Wiceszef klubu PiS Tomasz Markowski podkreślił jednak, że na podstawie rozmowy z jedną osobą (Anetą K.) trudno formułować poważne zarzuty. Na takiej podstawie można by zdyskwalifikować połowę polityków - powiedział. Dodał, że nie można kwestionować sensu istnienia koalicji, pracującej dla dobra Polski, na postawie zarzutów, które za kilka dni mogą okazać się fałszywe.
Podkreślił, że sprawa będzie wyglądała inaczej, jeśli zarzuty wobec Leppera się uprawdopodobnią i prokuratura postawi mu zarzuty. Wtedy - jak powiedział - premier będzie musiał podjąć decyzję o przyszłości Leppera w rządzie.
Sekretarz klubu PiS Zbigniew Girzyński również uważa, że na razie nie ma dostatecznego powodu, aby zdymisjonować Leppera.
Przyznał jednak, że on sam na miejscu szefa Samoobrony oddałby się w tym momencie do dyspozycji premiera. W ten sposób (Lepper) pokazałby klasę polityczną - powiedział Girzyński.
Jak mówił Girzyński, Lepper mógłby powrócić do rządu, kiedy byłoby jasne, że jest niewinny. Usunięcie się na jakiś czas Leppera z rządu wcale nie musiałoby oznaczać - zdaniem Girzyńskiego - wyjścia Samoobrony z koalicji.
Jednak niektórzy z posłów PiS w nieoficjalnych rozmowach z PAP podkreślają, że bez Leppera w rządzie, pozostanie Samoobrony w koalicji byłoby raczej niemożliwe.
Wtedy PiS musiałby szukać innej sejmowej większości. Według Girzyńskiego, jeśli rząd nie miałby większości, należałoby się liczyć z nowymi wyborami na wiosnę.
W rozmowach z posłami PiS-u pojawia się również koncepcja zastąpienia Samoobrony PSL. Jeśliby taki pomysł zafunkcjonował, to ludowcy jednak będą prawdopodobnie dążyli do budowy "wielkiej koalicji" - razem z PO.
Według posłów PiS, powrót do koalicji z PO, choć trudny do zrealizowania, nie jest niemożliwy. Wiele zależy od tego - podkreślali - co wydarzy się w samej Platformie.
Zwolennikiem powrotu do koncepcji koalicji z PO jest Antoni Mężydło. Jak powiedział, taka koalicja byłaby dla Polski najlepsza, a współpracy PO i PiS chce większość Polaków. Jednak także on podkreśla, że na razie nie wiadomo, jaka będzie przyszłość PO i czy - gdyby rząd stracił większość - powrót do rozmów z PO byłby jeszcze możliwy.
Z kolei według Tomasza Markowskiego, współpraca PiS z PO byłaby możliwa, jeśli Platforma nie zdecyduje się kierować się w stronę SLD. Zaznaczył, że ciągle nie wiadomo jak potoczą się losy partii Tuska.
Jednak, według nich, budowa nowej koalicji - po opuszczeniu rządu przez Samoobronę - byłaby równie prawdopodobna jak przyspieszone wybory. Nieoficjalnie przyznają też, że są to rozważania hipotetyczne, bo na podstawie faktów, o których informują media, trudno będzie postawić Lepperowi zarzuty.
W artykule "Praca za seks w Samoobronie", napisano, że Aneta K., była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektorka biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego, ujawniła, że w zamian za usługi seksualne dla Leppera i wiceszefa Samoobrony Stanisława Łyżwińskiego dostała pracę w partii. Sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Łodzi.
Aneta K. złożyła zawiadomienie o przestępstwie. Kobieta złożyła również wnioski o ściganie "w zakresie przestępstwa polegającego na doprowadzeniu do czynności o charakterze seksualnym przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia".
Lepper doniesienia "GW" nazwał prowokacją wymierzoną w koalicję i rząd nazwał. Szef Samoobrony określił informacje gazety na swój temat jako "całkowitą nieprawdę".