PolskaPosłowie na feriach

Posłowie na feriach

Narty, łyżwy, spacery z rodziną, to plany na ferie polskich parlamentarzystów. Większość z nich wyjeżdża na kilka dni, inni zmuszeni w ostatniej chwili do zmiany planów, zostają w pracy. Sejm, który zakończył ostatnią sesję w ubiegły piątek zbiera się na następnym posiedzeniu w połowie lutego.

01.02.2007 | aktual.: 11.01.2012 09:50

Wiceszef klubu PiS Tadeusz Cymański pochwalił się, że zmierza na tydzień wyjechać z rodziną. Nie ma w planach wyjazdu za granicę. Ferie upłyną mu na wspólnych spacerach i przebywaniu z najbliższymi. Mam wobec nich wielki dług nieobecności - powiedział polityk.

Wiceszef PO Bronisław Komorowski musiał zrezygnować z planowanego urlopu. Muszę siedzieć w Warszawie - mówi enigmatycznie Komorowski pytany dlaczego zmienił plany. Poseł jednak nie traci nadziei na weekendowy wypad w góry. Może na dwa, trzy dni, jeżeli śnieg dotrzyma to na narty... - dodał. Komorowski prawdopodobnie wyjedzie do Beskidu Śląskiego.

Swoje plany musiał też zmienić sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski. Polityk Sojuszu przyszedł w czwartek do Sejmu z zaklejonym jednym okiem. Z tego powodu jego marzenia o feriach legły w gruzach. Jak przyznał, wprawdzie nie lubi jeździć na nartach, ale za to chętnie pojeździłby na łyżwach. Miałem plany aby na trzy-cztery dni pojechać do rodziny, nad morze - tak żeby pobyć razem, ale sprawy zdrowotne mogą pokrzyżować plany - powiedział.

Szef Sojuszu Wojciech Olejniczak spędza tygodniowe ferie z żoną i dziećmi na Słowacji. Jeździmy na nartach, są dobre warunki. Z żoną jeździmy na zmianę, bo mamy małego dzidziusia, który też jest z nami - pochwalił się Olejniczak.

O dobrych warunkach na Słowacji szef SLD najwidoczniej nie poinformował swojego partyjnego kolegi Ryszarda Kalisza, który stwierdził, że miał pojechać na narty, ale nie było śniegu, więc został w Warszawie.

Sportów zimowych nie lubi natomiast wiceszef PSL Jan Bury. Polityk Ludowców chce gdzieś wyjechać w drugiej połowie lutego. Nie wyjadę na dłużej niż trzy-cztery dni - nie przepadam za sportami zimowymi. Spędzę ten czas z żoną i z córką - stwierdził Bury.

Z kolei Jacek Kurski (PiS), przez całe dwa tygodnie ma zamiar korzystać z "białego szaleństwa". Zabiera na narty całą swoją rodzinę. Przez pierwszy tydzień chce jeździć w Szczyrku, drugi - na Słowacji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)